@ Pelagia ? ja mam lekką obsesję na punkcie otrzymywania wszystkiego z nasion ? bo, tak jak piszesz, bardziej to cieszy niż przyjście ?na gotowe?? Co do bladego słonecznika ? liście ma takie same jak koledzy dookoła, więc raczej nie jest ogórkolistny? Co do zimujących dalii ? wiesz, u mnie najniższa temperatura jaką zaobserwowałem to -11°C, ale takie mrozy nie zdarzają się każdej zimy i generalnie bardzo mało jest dni, w których temperatura nie wzrasta powyżej zera ? mrozy tu raczej nie trzymają, zazwyczaj nawet jak nocą przymrozi, to w ciągu dnia temperatura wzrasta nieco powyżej zera?
@ Florian Silesia ? ano fakt, że jak rąbnie bezśnieżne minus jedenaście i trafią się ze dwa czy trzy dni z rzędu bez wzrostu temperatur powyżej zera, to bywają straty w daliach? Co do ketmii ? u mnie same się nie nasiewają, ale przyznam, że bardzo łatwo mi te nasiona wzeszły bez żadnych zabiegów i biegania koło nich? Wsadziłem w ziemię w styczniu i o nich zapomniałem, a w marcu czy może w kwietniu wyrósł piękny rządek siewek? Co do budlei ? u mnie nie tylko rosną do imponujących rozmiarów ? największa, biała, ma już dobre siedem metrów ? ale i zaczynają się rozsiewać? A ja nie mam sumienia do usuwania siewek i być może niedługo będę miał ogród budlejowy?
@ Marta ? Fajne te słoneczniki. Ketmii nie tnę, więc zakwitają tak szybko jak tylko pogoda pozwoli. Indygowiec fajny jest. Aczkolwiek nawet i u mnie jak kiedyś było minus jedenaście, tak gdzieś ze trzy czwarte pędów nadziemnych wymarzło. Ostatnia zima była łagodna i teraz bujny, rozrośnięty na wszystkie strony krzak ma już ze dwa metry wysokości. I, po krótkiej przerwie, znowu obficie kwitnie. A chaber mnie po prostu rozwalił. Jak to w ogóle możliwe?
Pozdrawiam!
LOKI