Ula, nie miałam wyjścia, musiałam się sprężać

Miałam do wyboru, albo przyspieszyć i skorzystać z samochodu, albo dalej marznąć i iść 2 km przez las. Jednak cięcie hortensji wykonałam trochę po łebkach i następnym razem będę musiała się im jeszcze raz przyjrzeć. Dobrze Wam z takimi zakupami w pobliżu domu

U mnie niestety pustynia ogrodnicza i właściwie zostaje mi tylko internet, albo jakieś zakupy okazyjne jak gdzieś jedziemy dalej. Ale wtedy nie zawsze można spasować godziny. Nie można czasu wyjazdu dostosowywać do godzin otwarcia centrów ogrodniczych. A przynajmniej nam nie zawsze się to udaje.
Trafiłaś na uczciwego sprzedawcę, również kupiłam rozplenicę, ale jeszcze nie wiem czy żyje. Siedzi sobie na razie bezczynnie w doniczce, a ja mam nadzieję

Pokaż wreszcie swój ogródek, najlepiej w swoim wątku, a my będziemy Ci tam towarzyszyć

Ciemiernik jeszcze do niedawna każdego roku kwitł zaledwie dwoma kwiatkami. W ubiegłym roku zapowiedziałam mu eksmisję, ale szczerze mówiąc zapomniałam o tym i chyba się przestraszył, bo w tym ma ich już kilka.
Iwonko, już dzisiaj mnie zaskoczyła, bo od rana świeci słoneczko. Zupełnie nie tak miało być. Ale dzisiaj na działkę się nie wybieram

Zaplanowałam sobie prace ręczne w kuchni. Zrobię na zapas kilka obiadków i będę mogła w tygodniu wyskoczyć na łono natury

W maju mam dwa tygodnie urlopu i już się nie mogę go doczekać.
Lucynko, gdybym przewidziała, że będzie aż tak zimno, to chyba jednak zostałabym w domu

Co prawda zawsze już jestem chociaż troszkę do przodu z tym co do zrobienia, ale czy to nie mogło być wczoraj , tak jak jest dzisiaj? Miłka kupiłam w ubiegłym roku już kwitnącego, ale w tym roku pokazał już koperek, a to znaczy, że nie zakwitnie. Powinny najpierw pokazać się pąki kwiatowe, a dopiero potem listki. Jadzia czeka już kilka lat na kwiatki i nie może się doczekać, mam nadzieję, że mój nie będzie tak zwlekał. Ten zwykły, pojedynczy kwitnie bez problemów. Pełny rośnie niedaleko, to powinien wziąć przykład
Tydzień zapowiadają cieplutki, to jak się sprawdzi, to na pewno myknę na działeczkę.
Aniu, zaplanowałam dużo więcej, ale nie dało się robić. Moje chłopaki są zupełnie w porządku. Może nie jeżdżą na działkę najchętniej, ale i nie wymigują się od pomocy

Hiacynty mam jeszcze w kilku miejscach, ale jakoś nie rzuciły mi się w oczy

Wszystko można mi przypisać, ale na pewno nie to, że jestem zorganizowana

Zdążyłam tylko dlatego, że w perspektywie miałam samotny marsz przez zimny i mokry las. Różom zdjęć nie zrobiłam, bo najzwyczajniej zabrakło mi czasu. Właściwie to i nie ma czego pokazywać. Tylko młodziki z jesieni radośnie szczerzą czerwone kły, a pozostałe maja w nosie wiosnę. Jeszcze chce im się spać
Jagna, już sporo dziewczyn cięło róże,na pewno nic im nie będzie. Raczej nie zapowiadają przymrozków, to powinny dać radę
Takie niespodziewane niespodzianki są bardzo miłe. Mnie tak mile zaskoczył miłek. Miałam obawy, czy przetrwał, ale jak widać ma moc
Mariusz, wszyscy pracujący czas maja na działkę tylko okazyjnie. Tym bardziej nas cieszy, jak już możemy podziałać. A jak jeszcze do tego wszystkiego jest ciepło, to lepiej być nie może

Mam teraz prawie cały tydzień wolny, to na pewno raz, a może i dwa pojadę na działkę. Teraz już pracy niby nie ma tak dużo, ale jak tak się przyjrzeć, to chwasty wyrastają w każdym miejscu. Chyba już czas się z nimi zmierzyć. Jak tylko dostaną trochę słońca, to będą rosły jak szalone
Basiu, żebym to ja taka mądra wczoraj była

Nie mogłaś wcześniej mi podpowiedzieć? Ale i ja podziałałam w tym kierunku i zjadłam sobie wiśni z nalewki

Pomogło, ale niestety na krótko. Łóżeczko też było, ale trochę później. Tak mnie to zimno wymęczyło, że mi się same oczy zamykały. Ledwo dałam radę film obejrzeć. Na szczęście marzec ma się ku końcowi. Może kwiecień okaże się łaskawszy, choć jak wiadomo po nim też wszystkiego można się spodziewać.
Ula, tak trzymać
Takie żyjątka wynajduje na działce mój syn. I jeszcze na dodatek mu się podobają
Za chwilę dalszy ciąg
