Szaro, buro i ponuro. Spacer po zagajnikach brzozowych za płotem trochę mnie rozweselił. Muchomorów setki.
Grzybiarze biegają od czwartej rano, ale tego pięknisia przeoczyli.
Wandziu mój ogród nie ma tylu lat co twoje zaginione irysy.

Mam w różnych kolorach i do tej pory wiosną cieszę się ich kolorami. Może trzeba wykopywać i przesadzać.

Ja tam wszystkie straty w cebulowych przypisuję gryzoniom, które panoszą się nadal.
Lucynko dziękuję,

niedziela spokojna i senna, bo M zawodowe sprawy musiał załatwić, więc siedzieliśmy sami w domu. U mnie pomysły zmieniają się i powstają nowe, jak błyskawice. Dziś wymyśliłam okrawanie trawnika,

i tak w tym miejscu najwcześniej wysycha. Jak dołożę trochę gliny i posadzę rośliny, będzie przyzwoiciej.

Zazdroszczę ci prac ogródkowych.

W przyszłym tygodniu ma być trochę cieplej, a ja mam od środy spokojniejsze dni, może uda mi się zdjąć darń. Tylko czy do wiosny rozłoży się, czy trzeba wywozić.
Alu jakoś firma ciągle zajmuje mi czas, choć miałam przystopować.

W ogrodzie tylko wyrwałam zmrożone rośliny i M skosił trawnik, który był zasypany liśćmi z zagajnika brzozowego. Z rabat nie zbieram liści, a z trawnika znowu kosiarka pozbiera, jak już wszystkie spadną. Czekam na cieplejsze dni, może prognozy się sprawdzą i jeszcze będzie powyżej dziesięciu.
Aniu z trzech czosnków w następnym roku miałam pięć. Czosnki, jak każde cebulowe mnożą się. Niski czosnek karatawski, po dwu latach potroił liczbę. Pewnie, jak Anitka posadzę czosnków więcej,

ich gryzonie nie lubią.
Aneczko mnie się też rabata przy garażu trochę podoba.

Gdyby była szersza, już bym miała na nią lepszy pomysł.

Jednak skończy się na posadzeniu z przodu bylin lub jednorocznych. Już mi się zmienia koncepcja, może wysoka szałwia jednoroczna, niebieska byłaby ciekawsza.

Zielona rabata wiosną ma kolor irysów, krokusów i tulipanów Claudia. Latem kwitnie niska, niebieska szałwia, a od lipca białe jeżówki. Już chyba niewiele będę na niej zmieniać, nie chcę niszczyć korzeni bukszpanów. Czekam tylko aż świerki podrosną i stworzą tło. Wściekła na gryzonie, które zjadły mi posadzonego wiosną koło garażu pełnego orlika, wymyśliłam, że w to miejsce dokupię tulipanów.

Znowu będę wkopywać doniczki.
Chopin z mączniakiem.
Astry w przechowalniku zdecydowanie lepiej sobie radzą niż na rabacie.
Borówki coraz bardziej ogniste.
