Kasiu u mnie teraz pada ,jak ziemia dobrze zmoknie to i grzybki będą ,widzę,ze Ty romantyczna jesteś ,uwielbiam takich romantyków,bo sama do nich należę i we wszystkim widzę piękno

,pozdrawiam
Marysiu,grzyby nie boją się zimna ,czasem to zamrożone zbieraliśmy i codziennie rosły ,bo one jak się rozhulają to pędzą ,u mnie słota ,ale jakoś przenikliwie zimno nie jest ,woda jest bardzo potrzebna przed zimą ,dzisiaj też nic nie zrobiłam w ogrodzie ,nie miałam czasu ,a grzybek w ogrodzie był1,pozdrawiam i buziaczki
Jacku,róże mnie zaskakują ,nic sobie nie robią z zimna i śniegu,pozdrawiam i zapraszam
Beatko,róże ani sie nie połamały od śniegu ,trochę tylko niektóre przygięło do ziemi,ale sie podniosły,a niektóre stały cały czas na baczność ,chryzantemki troszkę przygniotło i muszę je podnieść ,bo same nie bardzo chcą ,pozdrawiam
Wandziu,to prawda,ale one mają pełno pączków i myślę ,że je rozwiną ,były przecież oprócz śniegu przymrozki i też to na róże jakoś nie działa,Minerwa pięknie sie trzyma i ma sporo kwiatów i pączków i sztywne łodygi ,bo ją w ogóle śnieg nie położył,a kolor piękny ,ja też tak uważam ,pozdrawiam ;
Soniu,nie przypominam sobie ,żeby Minerwa miała przypalone płatki chociaż rośnie na patelni,dopiero po południu ma ciut cienia,ale były pilnowane z podlewaniem i pięknie wszystkie dawały radę,pozdrawiam
