AmeliaL - witam Cię serdecznie i już Cię widzę, ganiającą koguty

. Masz Ty się z tym ptactwem. Wydaje mi się, że bez woliery się nie obędzie, zawsze jakaś kura będzie wiać

.
Na takie róże, najlepiej by było coś wyspawać z grubszych prętów (u mnie na razie płot wytrzymuje

), albo solidna konstrukcja drewniana - przecież las pod nosem. Tylko, kto to ma zrobić

.
Wiem, wiem

, trwa to i trwa, i ...

.
Iwona - cieszę się, że wpadłaś. Róże faktycznie są piękne; ja dobijam do 30 szt.

.
Postaram się trochę nakłaść Ci do głowy, że koniecznie musisz je mieć, bo ogród bez róż jest jakby 'niepełny'

.
Marpa - Maryniu - jakoś nie bardzo mogę się przekonać do uprawy w donicach. Zapominam podlać, potem się złoszczę na siebie i ... wsadzam do ziemi - gdziekolwiek

.
U mnie tego deszczu nie za wiele było, bo pod drzewami sucho, a od dwóch dni piękna, letnia pogoda, nie za ciepło i dobrze się pracuje w ogrodzie. Ja też kombinuję trochę 'poprzestawiać' rośliny, a niektóre wręcz wystawić za płot, ale tak, żebym je widziała

.
stasia_ogrod - Venosa Violacea jest u mnie od 10 lat i kwitnie co roku; raz lepiej , a raz gorzej, w zależności, czy ją nakarmię, czy zapomnę

.
A mówiąc o powojnikach, ustaliłam nazwę mojego różowego NN; to
Andromeda.
Przypomniałam sobie, co się z nim działo, bo on też z tego okresu. Jesienią posadzę go na słoneczku i myślę, że wreszcie złapie oddech.

On ma taką cechę, że na starszych pędach kwitnie pełnymi kwiatami - no, prawie

.
wczoraj rano

dzisiaj

żółta rutewka orlikolistna

nie wierzyłam, jak mówiono, że śmiałki darniowe ślicznie kwitną

powojnik Polish Spirit
