No i nie można tak od razu asprocol?

W Twojej ostatniej wiadomości zawarłeś tak wiele ciekawych, nie tylko dla mnie, informacji . Na pewno wielu forumowiczów znalazło sporo ciekawostek (i to za moją sprawą).
Ja się nie obrażam, na szczęście mam dystans do siebie i innych. Po prostu zbyt "ostro" potraktowałeś moją prośbę o radę. Od razu mnie oceniłeś, a to chyba nie do końca właściwe. Wszystkie bardzo dokładne i ciekawe informacje dotyczące "ogrodu pieca" przedstawione przez Ciebie są mi znane. Zakładając takie rabaty dokładnie się zapoznałam z tym tematem. Fotki wysłałam nie po to, by się chwalić moim raczkującym ogrodem, ale by lepiej wyjaśnić o co mi chodzi w poradach od forumowiczów (zostałam poproszona parę razy o fotki). Poza tym mam tylko 2 rabaty z kamyczkami i są one w cieniu, a jedna 2 godziny w półcieniu (zatem chyba ich nie uprażę?).
Po prostu mam za dużo zieleni wokół i tak sobie pomyślałam, że troszkę poszaleję z kamyczkami. Pozostała część ogrodu to, tak przez Ciebie preferowana, wersja klasyczna, której także jestem zwolenniczką. W międzyczasie sprawa schnięcia moich roślinek też się wyjaśniła - otóż moja mama, bez konsultacji ze mną, podsypała je (dość obficie) nawozem długodziałającym. Tak zadecydowała i dopiero wczoraj się przyznała. Po podsypaniu cały dzień padał deszcz, więc to wszystko poszło w ziemię i efekt gotowy. Zwłaszcza, że posadzone rośliny oprócz odpowiedniego podłoża (o wiele więcej niż a'la doniczka) dostały nawóz na start, zatem już nie należało niczym zasilać. Na szczęście po opadnięciu liści z hortensji pojawiły się nowe, więc wszystko będzie dobrze - mam nadzieję. Sam widzisz, że do kremacji roślin najprawdopodobniej nie doszło, był to tylko czynnik ludzki.
Szkoda, że z góry na straty skazujesz mój ogródek

jednak może poczekajmy rok, dwa - okaże się. Nie będziemy się licytować czy lepszy ogród w nowoczesnym stylu czy ten tradycyjny. To tak jakby zastanawiać się nad wyższością Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia, nieprawdaż? Może najlepszym wyjściem jest połączenie tych dwóch wersji z uwzględnieniem wszelkich wymogów - ja tak uczyniłam i mam nadzieję, że sprawdzi się i będzie cieszyć moje oczy.
Mam nadzieję, że inni wybaczą nam takie dość długie wymiany informacji, ale pewnie można z nich co nieco wykorzystać dla swoich potrzeb

. I tak na koniec, widzę, że jesteś kompetentny w tematyce ogrodniczej i mam nadzieję jeszcze nie raz skorzystać z Twoich rad (o ile nie zniechęciła Cię i nie wkurzyła ta gadająca baba)

. Bo jak mówił klasyk "Mądrego to i warto posłuchać".
Pozdrawiam, co złego to nie ja