Witajcie kochane. Strasznie Was przepraszam, że nie odpiszę dzisiaj na Wasze wpisy

. Niedawno przyjechaliśmy, zmęczeni ale zadowoleni z wypadu wekendowego. A tu nas w domu spotkała miła niespodzianka....Pobiegłam do budy, bo Pepsi nie raczyła mnie przywitać przy bramie , a tu ....siedem nowych piesków zobaczyłam
Moja Pepsi się oszczeniła jak mnie nie było

Ale najważniejsze, że Pepsi cała i zdrowa, pieski też wyglądają na zdrowe.
Kilka fotek , jutro będzie więcej bo...baterie padły

W takim momencie, toż to niesamowita złośliwość losu.
I mam nadzieję, że Moderatorzy wybaczą
Pozdrawiam. Zaczynamy pępkowe
