Nic tu doping nie pomoże, po pierwsze dlatego, że M nie ma takich zdolności, po drugie nie akceptuje z zasady moich pomysłów, po trzecie ... i po czwarte.. itp.
Kosa zawsze kiedyś trafi na kamień. A kto jest kto? to zależy kiedy i w jakiej sytuacji. A my jesteśmy jak dwie połówki jabłka, tylko chyba nie tego samego, a dwóch różnych. Ale nie jest tak źle jak ciągniemy ten wózek już 41 lat.
Kryseczko - to już nie dwie połówki jabłka ale orzech włoski - razem złożone tworzą mózg ludzki .
Moje gratulacje dla was obojga za cierpliwość, szacunek i współpracę.
Nie zawsze mówi się to co się czuje.
Bo coś w ty jest że przeciwności się przyciągają :P
Istotne jest poszanowanie :P
Krysiu serdecznie gratuluję i ja :P
A dziś idziemy na weselisko Złote Gody :P
Krysiu ale z Ciebie pracowita kobietka, sadzisz, przesadzasz chyba cały ogródek od nowa utworzysz
Jeszcze raz zachwyciłam się Twoimi : hebe, rojnikami i tą brązową trawką .... :P
Już nie będę rozwijać tematu mojego małżeństwa bo to nie to forum i temat szeroki. Takie krótkie posty nie przedstawiają faktycznego obrazu. Krzysiu w imię męskiej solidarności ujął się za moim M, no i bardzo dobrze. On nie jest wcale taki zły, a że brak mu niektórych zdolności i nie jest typem majsterkowicza no to nie jego wina. Figo a my dzisiaj właśnie wróciliśmy z wesela. Beatko całego ogrodu to nie przesadzam ale znaczną jego część i w związku z tym wiele roślin musiałam wykopać / nie ja tylko M/ by od nowa posadzić. Już chyba pół samochodu ciężarowego nadwyżek roślinnych poszło do ludzi.
Krysiu my też właśnie wróciliśmy z wesela :P
Było w restauracji zupełnie jak wesele tylko że po latach :P
Było około 35 osób niektóre jeszcze pamiętały pierwsze z przed 50 lat i mówili że to jest fajniejsze :P
Objadłam się smakołyków i wytańczyłam że bolą mnie nogi :P ale było super :P
Pozdrawiam jutro ( dziś ) śpię do 9 :P :P :P
Troszkę mnie nie było a tu u Ciebie takie zmiany w ogródku.Ty masz werwę Krysko
Temat wesela po latach jest mi bliski bo też sie szykuję do tej uroczystości za tydzień i mam nadzieję na niezły ubaw bo planujemy to zrobić bardzo humorystycznie
Krzysiu - nie zupełnie tak. Ja jeszcze nie kupiłam sobie takiego ładnego kapelusza, moja suka to prawie malamut, jest bez łatek i nie biegnie wolno przed rowerem tylko jest w uprzęży i mnie na rowerze.