Witam wszystkich odwiedzających mój familokowy ogródeczek .Niestety trochę roboty sie nazbierało przed świętem zmarłych i nie tylko.Jako ,ze wyjeżdżam muszę wszystko uporządkować .Byłam zobaczyc w ogródku i śnieg powoli opada z gałęzi i różyczek .Lincoln bez śnieżnego melonika

wygląda trochę nieciekawie.
TOSIA teraz siedzę i zajadam sie smacznymi jabłuszkami od Iwonki .Tobie przywiezie w poniedziałek jak już będziesz w domu tak sie umówiłyśmy z Iwonką .Wczoraj zaczęłam robić foldery różyczkom ,żeby potem nie szukać gdzie mam daną różę
ANIU dzisiaj świeciło słoneczko i trochę tego śniegu roztopiło ,ale teraz znów zimno
EWUNIU ja też gustuję w czarnulkach dlatego tych mam dość parę .Barcarole juz dawno poszła sobie spać ,ale zasłużyła na odpoczynek .Z czarnulek piękna jest Astrid Grafin von Hardenberg
ANIU DS ten śnieg raczej stopnieje .Długaśne łodyżki aż wiszą blisko ziemi ,ale na razie nic z tego nie bedzie
GRAŻYNKO mam zamiar ściągnąć doktorka z pergolki to samo Elżbietkę ,ale na razie jeszcze są na baczność przy pergoli
GRAZYNKO kwiaty chyba sie nie cieszyły z tego śniegu ,bo fajnie sie otwarły ,żeby ucieszyć nasze oczęta przed zimą
MONIŚ ja mam już takżą manię wkładania patyczków do ziemi zaraz po obcięciu róży .Niektóre nakrywam plastikowymi czapeczkami a niektóre zostawiam tak sobie .Zawsze cosik z tego wyjdzie

Warto ćwiczyć a jaka potem satysfakcja z wyhodowania własnej różyczki .Te na własnych korzeniach sa bardziej odporne
NELUŚ nie ścinałam żadnych róż chociaż mam juz tydzień w altance Walzertraum i jest w takim samym stadium jak ją włożyłam do wody .Miejmy nadzieję ,ze prawdziwa zima nadejdzie dopiero na święta
OLU dość sporo tego śniegu napadało i nadal jest biało pomimo ,ze świeciło dzisiaj słonko .Jak dzisiaj ścinałam chryzantemy to z kwiatów spadały lodowe kryształki
