Witajcie Kochani po weekendzie.
Dziękuję za wszystkie wpisy i że pamiętaliście o mnie .
W piątek zastałam ogród strasznie umęczony upałem i suszą.
Myślę, że gdyby nie ściółkowanie korą, to wszystkie roślinki by padły.
Po przyjeździe na działkę kosiłam trawę, zawsze zaczynam pielęgnację ogrodu od tej nie lubianej czynności, żeby mieć to już za sobą, a M podlewał cały ogród pracowicie trzy godziny, aż tu niespodzianie w sobotę spadł upragniony deszcz i dopiero rośliny tak naprawdę odżyły.
Mówię Wam, nie chwaląc się maj w ogrodzie jest cudowny.
Iwonko dziękuję za wiadomość o zimoodporności storczyka, gdybym wiedziała, to kupiłabym ich więcej, gdyż były jeszcze jakieś o zielonych liściach.
Majeczko bardzo, bardzo dziękuję Ci za miłe słowa.
Uleczko może będziesz zawiedziona moją odpowiedzią w sprawie pielęgnacji różaneczników, ale ja naprawdę nic im nie robię.
Po prostu popadłam ze stanowiskiem i podłożem dla nich, oraz to, że są to stare odporne odmiany.
W tym roku nawet nawozem nie podsypywałam.
Ratowałam tylko róże i klematisy, które bardzo ucierpiały tej zimy.
Jeśli masz sadzonki mięty, to bardzo poproszę, już sobie wymyśliłam dla niej miejsce nad oczkiem.
O floksie pamiętam.
Moniczko bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Cieszę się zawsze z Twojej wizyty.
Olku dzięki za odwiedziny.
Wieczornik w zależności w czyim ogrodzie rośnie, to odpowiednio się nazywa.
W Twoim zapewne nazywał by się Wieczornik Męski.
Jednak tak na poważnie to pachnie nie samowicie i chociaż mnie denerwuje to, że się wykłada, a ja nie lubię podpierać roślin w ogrodzie.
Na zdjęciu to tylko jedna jego gałązka, a cała kępa wyłożona, ale nie wycinam, żeby się wysiał, gdyż obecnie kwitnący na drugi rok zaginie.
Aneczko ja także uwielbiam rzeźby w ogrodzie, jednak są dość drogie i wolę przeznaczyć pieniądze na roślinki.
Dostałam ją w prezencie od córki na Dzień Matki w którymś roku.
Misiu Kochana, tak mi głupio, że trafiła Ci się nie kwitnąca sadzonka, ale pamiętam, że proponowałam Ci więcej, ale zrezygnowałaś, jednak nic straconego, mogę Ci przywieźć do Joli, jeśli zechcesz.
Stasiu dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Szkoda, że ostatnio mam tak mało czasu i wracam do domu późno, gdyż z pewnością wysłałabym Ci niebieskiego wielosiła, gdyż mam go dużo w ogrodzie, bardzo się rozsiewa.
Jolu to fakt, że dość długo Cię nie było na Forum, aż mnie trochę zaniepokoiło, gdyż codziennie pisałaś w swoim wątku.
Zytuś może mi się coś pomieszało, ale myślę, że Tobie dałam bodziszka krwistego, który kwitnie biało, on później zakwita.
Storczyka Plamistego kupiłam na targu w Piaskach i gdybym wiedziała, że dobrze zimuje, to kupiłabym więcej.
Myślę, że będzie jeszcze do kupienia, jeśli nie to poproszę sprzedawcę o niego i przywiozę dla Ciebie do Joli.
Maryniu bardzo Ci dziękuję za miłe słowa.
Cieszę się, że potwierdzasz mrozoodporność storczyka Plamistego.
Myślę, że tak jak mówisz z czasem nasze storczyki zaklimatyzują się i będą się ładnie rozrastały, tylko one chyba lubią wilgotne podłoże, a w moim ogrodzie susza panuje nawet za dwa dni po deszczu, a podlewanie tylko w weekendy.
