Witajcie moi drodzy

.
Dziękuję bardzo wszystkim za odwiedziny i tyle ciepłych słów. Internetu dalej nie mam, więc piszę odpowiedzi w wordzie w domu i potem jak się gdzieś podłączę to wysyłam.
Aniu Ty to jesteś niesamowita

. Zawsze czujna, zwarta i gotowa do buszowania po Forum. Myślę, że dobrze pamiętasz bo to zdjęcie jest faktycznie z centralnej części, tyle że z tyłu widać przekwitnięty len ?.
Aniu, nie kto inny tylko Ty zmusiłaś mnie do uporządkowania moich zakupów różanych.
Zgodnie z obietnicą niniejszym melduję jakie róże zamieszkają u mnie z zakupów jesień 2012
Z Rosen ?..po 2szt. każdą
Innocencia
Escimo
Charmant
Fortuna
Garden of Roses
Od Petrovica
Charles de Mills
Eyes for You
Cornelia
Ghislaine de Feligonde
Grootendorst
Pink Grootendorst
Gypsy Boy
Nevada
A Tuscany Superb
A Shropshire Lad ? 2 szt
The Pilgrim ? 2 szt
Crocus Rose ? 2szt
Spirit of Freedom ? 2 szt
Winchester Cathedral ? 2 szt
Od Sipa
Baron de Wassenaer
Comte de Chambord
Leda
Maiden?s Blush
Petite de Hollande
I jeszcze
Baronesse 2szt
Laguna 2szt
Baillando 3szt.
No I jeszcze chcę kilka, ale to na wiosnę, jak wymyślę im miejsce.
Będę Wam wdzięczna ze każdą radę i uwagę dotyczącą powyższych róż. Żadna jeszcze nie jest posadzona, na niektóre dziury już są wykopane, a niektóre będę dołować i czekać na wiosnę. Wszystkie wybrałam pod wpływem Forum i pod wpływem Was drogie Forumki i żadnej ? o zgrozo ? nie widziałam w rzeczywistości.
Chciałabym zrobić żywopłot różany i planuję posadzić obok siebie: Baron de W., Leda, Maiden?s Blush, Petite de Hollande, Charles de Mills, Tuscany Superb. Myślałam o odstępie 1 metra pomiędzy nimi. Czy myślicie, że ta odległość będzie wystarczająca?
Bardzo Was proszę o wszelkie rady dla początkującej różomaniaczki.
Gosiu Margo z racji wykonywanej pracy w zimie mam zawsze trochę więcej wolnego czasu, ale wtedy staram się też nadrabiać zaległości towarzyskie i czytelnicze. No i kochamy narty, więc dużo wolnego poświęcamy na białe szaleństwo. Ale wtedy najbardziej odpoczywam. Jestem typem osoby, która nie potrafi odpoczywać nic nie robiąc. A czasami bardzo bym chciała?.
Bardzo się cieszę, że lubisz moje widoki. Wiesz, ja też? i to sąsiedztwo lasu jest super. Zapewnia piękne tło do zdjęć.
Grażynko oj zamówiłam??. I to chyba przesadziłam i to mocno?.. jak powyżej widać. Ale cóż, jak się powiedziało ?A? to ?..
Jesienią już się nie udało spotkać, ale na wiosnę Ania mnie od razu przypilnuje i na pewno Was odwiedzimy. No i wiesz, że u mnie drzwi są cały czas otwarte.
Pat, dziękuję serdecznie za odwiedziny i rady odnośnie internetu. Wiesz, nie pomyślałam o tym wcześniej a to jest faktycznie dobre rozwiązanie w sytuacjach awaryjnych. Mąż już obadał sprawę i cos ma kupić. Tylko wiesz, nie śpieszy się bo w pracy oboje mamy dostęp do netu (gorzej z czasem) i twierdzi, że jemu to wystarcza. Ale mnie nie

.
Pat

, wybacz proszę że nie przywitam Cię dzisiaj żadnym kwiatuszkiem, ale mam tylko chwilę na neta, a dla Ciebie musze poszukać jakiejś ładnej fotki. Poczekasz?.
Agatko, dziękuję. Jak już będę miała normalny dostęp do netu to postaram się coś więcej wrzucić.
A wiesz, odmałpowałam trochę od Ciebie dekorację z dyniami??. Masz super pomysły i potrafisz je świetnie wyeksponować. Już czeka co wymyślisz na wiosnę, pewnie znowu bezczelnie odgapię
Jagodo smutno mi się zrobiło jak przeczytałam, że miałaś kłopoty rodzinne. Mam nadzieję, ze już jest lepiej i wierzę, że Ty też masz lepszy nastrój

. Doskonale rozumiem jak to może przytłoczyć człowieka. Niestety, nie mam na razie więcej zdjęć ogrodu w kompie i nie mogę w ten sposób poprawić Ci humoru . Ale obiecuję, że postaram się przez weekend poprzegrywać zdjęcia i wrzucić je na Forum. Przynajmniej mam teraz prawdziwą motywację.
Wiesz, ja też bardzo lubię jesień. Ale nie znoszę tej listopadowej szarówki i zimnego, szarego deszczu. Tym bardziej, że u nas jak zacznie padać to pada, pada, i pada?? Takie położenie.
Jagodo, to co napisałaś o zimie bardzo mnie zaskoczyło i zmusiło do pewnych przemyśleń. Jak to jest, że każdy z nas zupełnie inaczej postrzega z pozoru te same rzeczy. Dla mnie zima nigdy nie była niezmienna w formie. Wręcz przeciwnie????Przyjeżdżając w góry rano sceneria jest niczym niezmącona, formy rzeczywiście wydają się stałe i ?zmumufikowane? (określenie skądinąd bardzo trafne) Ale wystarczy trochę słońca i wszystko zaczyna skrzyć przepięknym blaskiem, w powietrzu tańczą błyszczące drobinki śniegu i ?mumie? zdają się ruszać, pląsać. Potem rusza się lekki (albo mocny ) wiatr i zaczyna rzeźbić początkowo spokojny i wydawałoby się niezmienny krajobraz. A jeśli do tego jeszcze spadnie śnieg to wszystko nabiera zupełnie innego wymiaru. Pojawiają się zupełnie inne formy, całkowicie inne sylwetki, nowie ?mumie.? A jeśli do tego jeszcze czasami dołączy mgła to robi się naprawdę bajkowo i bardzo tajemniczo. Dla mnie zima ma w sobie coś z magii, bardziej niż inne pora roku??. I taką zimę lubię. Ale to mój subiektywny punkt widzenia.
Jagodo, bardzo słusznie zauważyłaś, że w górach zima jest zupełnie inna niż na nizinach. Dziwne, tak oczywista rzecz a ja nigdy o tym nie pomyślałam??
Luśka i jej pani zawsze pamiętają, tylko niestety kociamber wydaje się mieć awersję do aparatu. Jak tylko widzi, że się zbliżam to ucieka. Mam dużo zdjęć na których widać tylko ogon?.
Jagodo, nie pogniewasz się jeśli przewrotnie zadedykuję Ci zimowe zdjęcie?
Agnieszko, dzięki że znalazłaś chwilkę i wpadłaś do mnie

. Twoje wprawne oko słusznie dostrzegło derenia. A te srebrzyste to przekwitnięta perovskie. Agnieszko, jak przyjrzysz się zdjęciu dla Ciebie, to w tle zobaczysz jakby ?dziurę? w granitowym murku. Tam właśnie chcemy zrobić kaskadę, tylko trochę inną niż u Ciebie. A pod nią oczywiście oczko, które na razie nie wiem zupełnie jak obsadzić.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
