Kasiu - na szczęście w sadzie szaleje M

...ja po szaleństwach w ogrodzie już też nie wyrabiam
Małgosiu i Majka - bardzo to dla mnie wiele znaczy, ze chwalicie moje zestawienie roślinne; wydaje mi się zawsze, że mam z tym właśnie problem
Dzięki,
Aszka, za przestrogę w sprawie Sebastiana, będę musiała mu chyba uszyć specjalny kożuszek

, bo został posadzony w baaardzo ryzykownym miejscu, zero jakiejkolwiek osłony...
Sweety - wczoraj walczyłam o irysy
Magda - dzięki za miłe słowa

a sad to wiesz - plusy i minusy...w tym roku prosiliśmy znajomych , żeby raczyli przyjechać i zabrać czereśnie już zerwane, bo nie wiadomo było, co z nimi robić - a to "tylko" 3 drzewa
No a poza tym niech ktoś mi powie, czemu wstaję w niedzielę o tak barbarzyńskiej porze????
...to było retoryczne...
Bardzo lubię tę porę roku ze względu na zakupy ogrodowe
W wielu centrach ogrodniczych, marketach itp. pojawiają się tzw. sierotki - jak ktoś to celnie nazwał w którymś wątku - roślinki z lekka podmęczone, przesuszone, albo zwyczajnie "przerośnięte". posadzone do bardzo małych doniczek, czekające na przygarnięcie przez dobrych ludzi. Przy tym z ceną - na szczęście - adekwatną do swojej nieco nadszarpniętej kondycji

(Obiecałam sobie nawet, że w przyszłości żadnych więcej zakupów na wiosnę!)
Wczoraj również w pierwszym lepszym dużym markecie z działem ogrodowym mnóstwo takich perełek; niestety śpieszyłam się nieco i nie mogłam porządnie w nich pogrzebać, ale same

wpadły mi w ręce ostróżki - jak leci po 4 zł sztuka. Oto one...tak właściwie to chyba mogłam kupić więcej...
Obiecałam pokazać moją nową Home&Garden - na szczęście po deszczu też ma się nieźle i kwiatom nie odjęło to urody.
No i jeszcze na dzień dobry - "takie różne".
