Witajcie w kolejny mrożny poranek
Iwonko cóż poradzimy na te nasze wygwizdowa...Ale wiesz ja bym nie zamieniła mojego miejsca na takie w środku wsi między domami...Jednak mieszkanie tu ma więcej plusów niż minusów
Danuś widoczki były piękne zaraz po przymrozku...gdy szron stopniał...ech zostało wiele sflaczeńców
Ja też dopiero teraz doceniłam urok marcinków i chcę sobie jeszcze inne nabyc...jednak ja wolę te niskie odmiany,na wysokie,choc piękne już miejsca brak
Olku tych roślinek których nie zabił pierwszy mróz dokończyły dwa kolejne

Nawet okryte chryzantemy już prawie całkiem padły...
Mariolka ja wiem że taka jest kolej rzeczy...ale mimo to,to smutna chwila
Jacku u mnie już chyba wszystko załatwiło,po dzisiejszym -6.Wczoraj było -4 ...chryzantemy jeszcze częściowo były żywe,a dziś...ech zobaczę gdy się odmrozi
Stasiu tak oszronione widoki też coś w sobie mają...szkoda tylko że to nie służy roślinkom i nam też humor psuje
Jolu wczoraj było -4 a dziś -6...trzeba będzie za wykopywanie,dali,kan i reszty dziś się zabrac.
Aniu u mnie w pierwszy dzień było najzimniej...a dziś tylko dwa stopnie mniej ale już nie ma czego w ogrodzie oglądac...znaczy poza żurawkami...
Marysiu jak już wszystko do końca wymrozi to wtedy będzie cieplej...tylko że w ogrodzie już będzie szaro i buro
to jeszcze na mrożno...widoczki z pierwszego mrozu...dziś tych roślinek już nie ma
