Moje doniczkowe cuda;-)

[renka1]

Witam,dawno mnie nie było bo mam mały problem z komputerem.Dziś zadziałał,wiec od razu chcę się pochwalić co nowego na moich parapetach.

Na pocztek mam takie pytanie.W moje ręce trafił listek skrętnika,pocięłam go na kawałki,ukorzeniłam i wsadziłam do ziemi.Przykrywam go folią,aby miał cieplutko.Czy dobrze z nim postępuję,proszę o wskazówki?



Wzięłam się również za ukorzenianie hibiskusa i hortensji.



Nie wiem czy coś z tego bedzie,ponieważ odnóżki mimo,że stały w wodzie są ochlapnięte.Ukorzeniłam je w ukorzeniaczu i wsadziłam do ziemi.Co będzie to będzie.

A z rzeczy pewnych wiem,że moja dracena obcięta jakis miesiąc temu puszcza listki.Oto dowod

[renka1]

A na dobranoc moja ulubienica,która nigdy mnie nie zawodzi.

[Wiktoria_W]

Jeśli chodzi o cięcie listków, to mi z tą metodą kojarzy się AnnaAgnieszka i być może dobrze by było zapytać ją bezpośrednio . Za hibiskusa i hortensję mocno trzymam kciuki i im kibicuję , a hojkę podziwiam. Chociaż przede wszystkim gratuluję udanej operacji na dracence .

[renka1]

dziękuję Ci Wiktorio za pomoc.

[Stokrotkania]

Hojka śliczna, a za przedszkole trzymam kciuki, niestety nie pomogę Ci jeśli chodzi o skrętniki, ja tez niedawno dostałam i siedzą w wodzie do momentu ukorzenienia. A jeden listek dałam od razu do ziemi, zobaczymy co szybciej urośnie.

[nuta23]

Roślinki pięknie u Ciebie rosną lae Hojka mnie powaliła, cudnie wygląda tak obsypana kwiatuszkami.

[Anjja]

Hoja i dracenki to Cię chyba bardzo lubią
Renatko twoja hoja to kwitnie chyba nieprzerwanie, bardzo udany okaz...
Piękny hibiskusek i brawa dla dracenki...
A co do skrętnika to w ten sposób rozmnażanie również powinno się powieść.
Część która poszła do ziemi ma wycięty nerw?

aaa i jeszcze... piękna Tunbergia

[justus27]

Zachwyciła mnie ...tunbergia Uwielbiam kwiatuszki podobne kolorem i kształtem do słoneczników.

Ze skrętnikiem Postąpiłaś, jak fachowiec. Tylko czasami te kawałki listeczków.

[-Iwona-]

Witajcie
Renata bardzo dobrze, nowe roślinki wyrosną z głównego nerwu.
Drugi sposób rozmnażania skrętnika to wycięcie głównego nerwu i wsadzenie liścia tym odciętym bokiem do ziemi. Wtedy wypuszcza młode z każdego bocznego nerwu.
Drugim sposobem otrzymujesz więcej roślinek ale pierwszy jest łatwiejszy i pewniejszy bo zawsze któraś część się przyjmie i będziesz miała młode roślinki. Można też cały liść włożyć do ziemi albo do wody.
Renata po ilu latach zakwita hoja ? Masz piękną a moja nie kwitnie. Pozdrawiam

[Anjja]

Aniu tym sposobem Reni nie wycina się nerwu bo to z niego będą nowe roślinki.

Nie pisałam w sensie wycięcia całego nerwu.
Ja końcówkę nerwu która wchodzi ziemię lekko podcinam pod kątem.
Mniej więcej to wygląda tak że odwracam listek tyłem i żyletką do siebie ścinam pod kątem około 5-7mm głównego nerwu.
Nie upieram się że trzeba to zrobić zresztą sama jestem na etapie eksperymentowania
Kolejnym razem spróbuje bez ścinania.

takie małe spostrzeżenie jeszcze... po dzieleniu listka na mniejsze człony tak jak to zrobiła Renatka dobrze jest go ciąć minimalnie pod miejscami łączenia się nerwów bocznych z nerwem głównym.

[-Iwona-]

Aniu szybka jesteś. Właśnie to poprawiłam a tu zdążyłaś przeczytać.
Można i tak i tak.
Nie znam tego sposobu co napisałaś, pewnie można i tak tylko po co robić sobie dodatkową robotę.
Bez ścinania może wyrosnąć więcej młodych bo jak boczny nerw sięgnie ziemi to też wypuści. Pozdrawiam.

[zeberka4]

Wydaje mi się,że dobrze postępujesz z listkiem skretnika, ja chyba też bym tak robiła...z hibciami również.

[Anjja]

Claudia przecież po to jest to forum by dzielić się informacjami fajnie się wymieniać własnymi doświadczeniami i cenie sobie takie uwagi
Ja jestem eksperymentatorem i następnym razem spróbuje tej metody bez ścinania końcówki. Ogólnie po kilku ukorzenianiach stwierdzam że skrętnik rozmnaża się łatwo niczym chwast. Nad pierwszym listkiem się trzęsłam, dopytywałam żeby czegoś nie sknocić...

[Adam12222]

Renatko
Ale u ciebie pięknie kwiatusie rosną i kwitnął

[-Iwona-]

Aniu usunęłam to zdanie bo nie każdy ceni sobie takie rady. Ale fajnie, że jest ok. Pa.