Skoro wierzymy w zabobony

typu czarny kotek przebiegający nam drogę czy wstawanie lewą nogą to czemu nie w kalendarz biodynamiczny.
Może nie robimy wszystkiego dokładnie i skrupulatnie jak tam piszą bo to jest fizycznie niemożliwe ale przyznacie, że coś w tym musi być.
Z moich obserwacji "ogrodu" jasno wnioskuję, że księżyc ma bardzo duży wpływ nań.
Zauważcie kiedy owoce przybierają na wadze .....kiedy księżyc dochodzi do pełni
Kiedy kwiaty zakwitają na potęgę

.....wtedy kiedy księżyc idzie do pełni.
Zwykle po pełni rośliny przycinam i nawożę bo na początku tak wyczytałam ale uważam, że to ma sens.
Tym samym po pełni i po zbiorach ...bo zwykle wtedy zbieram owoce na przetwory.....do następnej pełni się wzmocnią i znowu pchnięte promieniami księżyca pięknie zakwitną czy wydadzą następne owoce.
Można tu chyba mówić o tzw. cyklach.
Może to i cuda ale mamy przypływy i odpływy morza i na pewno z czymś są związane.
Ja stosuję kalendarz księżycowy przy pracach domowych i w ogrodzie i w jakimś sensie porządkuje to i systematyzuje moje prace.
Ciągle jednak obserwuję ogród i jego rytm ...to tak jak bicie serca.
Jestem zadowolona a zwłaszcza kiedy deszcz popada a potem słońce zaświeci.
Byle do wiosny kochani.
