Sezon kiwano 2013 został zamknięty. Owoców jest aż zbyt dużo, znajomi będą mieć dosyć a i ja pewnie będę musiał coś z tym zrobić, bo jest więcej niż na śniadania, na obiad i na kolację;) Jeszcze nie wiem co - wszelkie pomysły mile widziane:)
Podobnych skrzyneczek jak na obrazku jest całkiem sporo;)
Co warto napisać po pierwszym roku uprawy... a co może się przydać tym, którzy swoją przygodę z kiwano rozpoczną...
1. Nie zauważyłem jakiejś szczególnej różnicy w uprawie
w szklarni i na dworze (działka na słonecznym Mazowszu;). Może nawet to na dworze ciut szybciej zaczęło dojrzewać - tempo wzrostu podobne - na zewnątrz trochę bardziej zwarty pokrój, miejscami wręcz nieprzenikniony;) Więc jak ktoś ma małą szklarenkę a działka nie jest w jakimś korytarzu szczególnie zimnych wiatrów - spokojnie może wysadzać na dworze.
2. Nie za wcześnie należy
wysadzać na dwór. Jeśli są jeszcze zimne noce, sadzonki po prostu przestają rosnąć, gubią liście i sterczą gołe łodygi, które dopiero gdy jest cieplej zaczynają wypuszczać świeże gałązki. Tak więc zaczekać z wysadzaniem do ogrodu bo i tak nie przyspieszymy wzrostu.
3. Z
wysiewem też nie ma co się bardzo spieszyć. Ja moje wysiałem w tym roku na przełomie marca i kwietnia i na pewno trochę za wcześnie. Przynajmniej o dwa tygodnie jeśli nie lepiej. W ciepłym domu rosną naprawdę imponująco szybko, ale wymagają bardzo dobrego doświetlenia i są po prostu trochę dzikawe. W ogródku właściwie i tak zaczynają od nowa puszczać boczne gałęzie, a stara wiotka łodyga jest szargana przez wiatr. Więc nie wcześniej niż w połowie kwietnia.
4. Roślina zdecydowanie
odporna na wszelkie
szkodniki. Ogórki dawno zniknęły, na cukiniach mokrą jesienią zaczęła pojawiać się biała pleśń, a kiwano dumnie pewnie jeszcze by stało, gdyby nie to, że noce już chłodne i kilka dni temu po prostu zakończyłem jego uprawę, żeby owoce nie zmarzły.
5. W szczytowym okresie lata, gdy na dworze ciągle było ponad trzydzieści stopni, wymagało sporo
podlewania. Aczkolwiek nie było u mnie deszczu przez ok 3 tygodnie w okresie największego upału i podlewane kiwano najwyżej trochę smutniało w południe, a fasolka szparagowa po prostu zaczęła się kruszyć i sypać mimo prób reanimacji... Więc też odporne na susze i upały, ale trochę podlewać trzeba.
6. Zostawić przynajmniej
metr w każdą stronę od sadzonek (same sadzonki można bliżej siebie - chodzi o to, żeby płożące się gałęzie nie wchodziły na marchewkę - nie dadzą się powstrzymać i do tego są strasznie kłujące;). Określenie jego rozlazłość pasuje idealnie. Moje miały rusztowanie wysokie na prawie dwa metry, z którego zaczęły przechodzić na pobliskie drzewa, a i tak dookoła rozlały się naokoło metr w każdą stronę. Inwazyjne;)
7.
Owoce zostały
zebrane kilka dni temu, w momencie kiedy noce zaczęły grozić przymrozkiem. Bardzo dobrze i bardzo szybko dochodzą w domu. Czy ktoś wie jak długo poleżą i czy lepiej je wynieść do chłodnego pomieszczenia jak chcemy żeby poleżały? Owoce są dosyć twarde, w zasadzie jak ogórki, ale mają ostre wypustki, przez co trzeba je owijać np w gazety, żeby nie poprzebijały sobie nawzajem skórki, bo wiadomo - szybko się wtedy psują a dodatkowo - skórka żólto-pomarańczowa, miąższ zielony... a sok zastyga na czerwono i nie wyglądają apetycznie takie pokrwawione...
8.
Smak - naprawdę specyficzny. Śluzowato-kwaskowaty;) Rzeczywiście coś jak kiwi o aromacie banana - ale niewątpliwie trzeba spróbować:) Mnie jakoś nie zachwycił szczególnie, wolę słodkie owoce, ale ciekawe, mogą się podobać, a na pewno miła odmiana, zwłaszcza, że można samemu w ogródku wyhodować:)
9.
Owocy - z jednej rośliny mniej więcej taka skrzyneczka - więc całkiem
sporo. Ja miałem blisko 10 krzaków;). W przyszłym roku max 2-3 i i tak będzie nadwyżka;) Owoce zaskoczyły mnie rozmiarem. Te, które zdążyły wyrosnąć mają wagę 500-600 gramów i ok 15-18 cm długości. Te które zazwyczaj widywałem w sklepie były sporo mniejsze.
Wszelkie uwagi oczywiście dotyczą mojego przypadku i zależnie od regionu Polski czy chociażby rodzaju podłoża możecie napotkać na nieoczekiwane zwroty akcji;) Ogólnie kto ma ochotę - powinien spróbować. Roślina nie jest trudna w uprawie, a na pewno fajna przygoda z egzotyką;)
