ALUTKA102 Louis Odier będzie miał teraz chyba już 8 urodziny. Ale jest taki ogromny już od 3 lat. Dokupiłam sobie dwa lata temu drugiego ale z innego źródła i jestem ciekawa czy też taki urośnie. Wiosną przycinam go tylko tyle ile jest niezbędne, czyli stare i przemarznięte części. Tworzy on ładny krzew więc specjalnie nie trzeba go kształtować.
Leszczyno ale Ci zazdroszczę , ja gdybym miała możliwość planowania ogrodu od zera zrobiłabym wszystko trochę inaczej niż jest. Ja , w przeciwieństwie do innych Forumowiczek nie lubię przesadzać róż - po prostu jest mi ich szkoda i najczęściej zostawiam tak jak jest chociaż przeważnie nie jest dobrze

Kolory do siebie nie pasują, wielkości okazują się inne niż zakładane, odmiany pomylone albo nie takie jak w opisach, ale cóż, przeważnie tak zostawiam i tłumaczę sobie że w przyrodzie wszystko do siebie pasuje i po cZASIE SIĘ PRZYZWYCZAJAM I STWIERDZAM, ŻE JEST PIĘKNIE. Bardzo rzadko pozbywam się też róż, nawet tych niezbyt pięknych, każdej po prostu mi szkoda. A co do odmian to sama nie wiem od jakich bym zaczynała. Musisz sama zdecydować i na pewno bedzie pięknie. Ale jeszcze zastanowię się i dam znać.
Ewazawady róża ma chyba koło 8 lat a Alutka nie wiem, ale na pewno niewiele więcej.

Cartier może faktycznie trochę chowa kwiaty ale jak się go odpowiednio popodwiązuje i kwiaty będzie miał na różnych wysokościach a nie tylko na górze to tak tego nie widać. Comte ma 3 lata ale jakoś nie chce się rozrosnąć i wiosną 2012 była też sporo przycinana po przemarzła. Hurdalsrosa jest faktycznie fajna, to nieliczna róża która nie ma ani jednego sznurka podwiązującego, nie trzeba jej kompletnie kształtować , sama robi to najlepiej i teraz zdałam sobie sprawę że nieobcięłam jej ani jednej gałązki przez jakieś chyba 7 lat.
Deirde Cartier ma około 160 cm może trochę ponad i trochę go przycinam ale batrdziej te stare gałązki a młode zostawiam całe.
Nena08 nie wiem jak róże rosną na piaskach ale z tego co widzę na forum to przepięknie. Ja mam teren bardzo mokry, nawet powiedziałabym , że podmokły i ziemię gliniastą. Sporo gatunków widać że lubi takie warunki ale też bardzo dużo nie sprawdza się u mnie, po prostu mają za mokro i to widać . Po dwóch latach od posadzenia od razu wiem, której róży u mnie dobrze a która wolałaby bardziej sucho.
Ale cóż każdej nie dogodzisz.