
Bardzo mi miło,że do mnie zaglądacie,rzadziej czy nie,zawsze jest to miłe
Dziś zauważyłam w moim ogrodzie pustkę kolorystyczną

jakoś tak smutno się zrobiło i
jeśli nie zaświecie słonce to grozi mi ogrodowa depresja

.
Nie pada i jest ciepły wieczór więc wielka mam nadzieje na powrót lata a z nim powrót kolorów do ogrodu...
Smoczynko na dobra sprawę mnie koniczyna na trawniku nie przeszkadza i wcale się nie przykładam do jej tępienia.
A za areał dodatkowy dziękuję ,

już z moim nie wyrabiam tak do końca.... więc pozostanę przy tym co mam,starczy mi, chcę mieć też czas na leniuchowanie.
Smoczynko ja narzekam na ilość listowia orzechowego,bo jest go ogrom do sprzątnięcia ale mnie się podoba sposób jego gubienia przez drzewo ,pierwszy przymrozek i spadają jednorazowo prawie wszystkie ...
W zasadzie wystarczy mobilizacja do sprzątnięcia i w ciągu jednego-dwu dni może być porządek.
Może być bo zwykle nie jest to takie proste
Nie wszyscy tez lubią sprzątanie tych liści ,na ogół przeraża ich ilość,jednak jest to mój ogrodowy parasol i póki tak jest muszę liczyć się z tymi liśćmi.
Elu w przeciwieństwie do liści orzecha uciążliwość spadających jabłek jest nie do przeskoczenia
Zalewa mnie złość ale co mi pozostaje - grabienie tych spadów,bo drzewa są konieczne dla odrobiny cienia w ogrodzie. Granice się zacierają

a właściwie wraz ze zmniejszającą sie wolną powierzchnią w ogrodzie są coraz mniej widoczne. Wybrałam ciasnotę

,która ma też swoje plusy.
Izo 
z tą kamelią to ja, prawdę mówiąc raczkuję

ale wierzę,że przy pomocy Markusa uda mi się cieszyć nią długoooooo.
Na razie błyszczy i ma pąki więc jest wielka szansa,że będzie dobrze...
Kamelia przyzwyczaja się do kierunku padania światła i masz rację,że przenosząc doniczkę, należy ustawić ją tą samą stroną do słońca,tak jak stała w poprzednim miejscu.
Wyzwaniem będzie dla mnie jej właściwe przezimowanie....
A Ty jak długo masz swoją?Czy przesadzałaś ją juz u siebie?
Moniko 
tak uroczo kwitną niecierpki.
Bardzo je lubię ale nie każdego roku udaje mi się je kupić.
Przypominają małe różyczki....są też w czerwonym kolorze ale ten róż jest zdecydowanie ładniejszy tylko ja dobrej fotki zrobić im nie umiem...
Piterku 
niestety werbena patagońska jest rośliną jednoroczną ale z wiadomości jakie mam od Marka (orinoko) również rozsiewa się. I zdecydowanie ładniej wygląda posadzona w dużej ilości roślin obok siebie...mam nadzieje na wielką ich plamę w przyszłym roku,teraz podzieliłam sadzonki ,posadziłam w 3 miejscach i ... popełniłam błąd,który naprawię w następnym roku.
Grzesiu 
bardzo miło,że do mnie znowu wpadłeś
Kolkwicje spróbuj ukorzenić z zielonego ,miękkiego pędu i najlepiej wiosną ale również próbuj jeszcze teraz.
Ona rośnie silnie to fakt,osiąga 3 m i pędy stare robią się gołe ale można ja z powodzeniem przycinać a więc ukryć drewniejące stare pędy jednak ja mojej nie tnę,podobają mi się u niej łukowato wygięte pędy .Pewnie niedługo będę jednak musiała- z braku miejsca.
Grzesiu róże to fajna sprawa ale nie będę ukrywać,że to absorbujące krzewy i nie każdy chce sie podwiązać do ich pielęgnacji.Można posadzić mniej problematyczne rośliny w ogrodzie i tez się cieszyć jego pięknem.
Aniu
nie zanotowałam tego faktu w swojej pamięci

wybacz,nastepną sesje jej kwitnienia zapiszę...
po pierwszym kwitnieniu właśnie ma przerwę. Nie jestem zachwycona moimi rozami w tym roku...nie dość,że bardzo późno zaczęły kwitnąc,to teraz bardzo wolno przygotowują się do drugiej tury...stąd jest tak jak napisałam na początku postu- jest smutno w moim ogródku
Olgo 
świetnie,że tak szybko dotarły,niech się wszystkie przyjmą i cieszą Cię.
Zaraz zajrzę ponownie do Twojego wątku