Witajcie dziewczyny!
Miło, że zaglądacie do mnie, Grażynko i Elu.
Elizabetko - niestety nie wiem, jakie będą przed majem i po maju miesiące,
bo nie zapisywałam sobie. Tylko ten maj mi utknął w pamięci, bo akurat
rozmawiałam z koleżanką o tym. A i też nie do końca wiem, jak interpretować
te wszystkie zjawiska atmosferyczne.
Liczymy od 13tego grudnia.
O Łucji:
"Święta Łucja dnia przyrzuca", " Na świętą Łucję noc się z dniem tłuce" -
tak głoszą stare, mądre przysłowia ludowe, które przechowały pamięć o tej wielkiej świętej.
Imię Łucja wywodzi się z łacińskiego słowa lux, co znaczy światło, dlatego św. Łucja sprawuje pieczę
nad granicą pomiędzy światłem i ciemnością. Jest też patronką niewidomych i tych wszystkich, którzy
potrzebują dobrego wzroku: krawców, szwaczek, tkaczy, pisarzy i rolników. Jej święto obchodzi się 13 grudnia.
Przed zmianą kalendarza juliańskiego na gregoriański dzień ten wypadał w okolicach zimowego przesilenia.
W tamtych czasach noc z 12 na 13 grudnia była najdłuższa w roku i wyznaczała koniec starego i początek
nowego roku słonecznego. Był to czas przełomu związany z rozmaitymi magicznymi rytuałami o pogańskich korzeniach.
Dzień św. Łucji uważano niegdyś za początek nowego roku obrzędowego, a także początek Godów
i właśnie wtedy inaugurowano przygotowania do Bożego Narodzenia.
Od św. Łucji rozpoczynano też wróżby dotyczące pogody na cały rok.
Obserwowano pogodę prze 12 kolejnych dni, aż do Bożego Narodzenia, a każdy z tych dni oznaczał jeden miesiąc nadchodzącego roku.
Jaka pogoda była w danym dniu, takiej spodziewano się w określonym miesiącu.
Czyli mamy już z górki! Można przyjąć, że dnia już zaczyna przybywać.
