Z aturi jest różnie, największe zostało złamane przez wicher w czasie burzy, mimo rehabilitacji uschło. Dwa mniejsze już są spore i dobrze się mają. Same nie chcą tańczyć, trzeba im grać i to głośno, kłopotliwe roślinki.
Oleander dla Ciebie ma nowe listki, jak trochę się wzmocni, podeślę. Czerwony!
Trochę znów kwitnie;
Dendrobium nobile, po takich przejściach, to cud, że zakwitł
Hibiskus
i teoretycznie czerwona datura może da się sprawdzić
Michał, gazanie nic nadzwyczajnego, ale moje, z nasionka i dla mnie to jest najpiękniejsze.
Czy masz takie passiflory, które można posadzić w gruncie? Moją właśnie tak hoduję, ale pierwszy rok i dobrze rośnie, ale nie kwitnie , nie mówiąc nic o owockach.
To jest powtórka z passiflor, już kiedyś parę hodowałam, ale niebieskich, bo tylko takie były dawniej dostępne.
Przez moment też miałam taką, co miała kwitnąć czerwono, ale poniosłam klęskę. Miała być do gruntu.
Elu, mieczyki rzeczywiście sprawiły mi niespodziankę, ładnie kwitły, czasem z jednej bulwki dwa kłosy, tylko zamiast białego z czerwonym brzegiem, mam żółtego z czerwonym środkiem. Też dobrze, lubię żółte kwiaty, bardzo.
Widzę, że dopiełaś swego z anturium.
A dlaczego, przecież to trochę mój.
Pozostałości po rozdaniu szczawika zjadła moja podopieczna-kaczka, zupełnie, do ziemi wyskubała.
2 miesiące po tym zdarzeniu jest bardzo duży i obficie kwitnie . Niezniszczalne stworzenie!
Kingo
Passiflora do gruntu to niezbyt dobry pomysł, z tego co słyszałem na innym forum to p. Caerulea może wytrzymać naszą zimę, tylko musi być posadzona do gruntu przy ciepłej ścianie domu, nigdy nie praktykowałem ale można spróbować.
Spróbuję ją zostawić na zimę, bo jest tak zaplątana i duża. Ukorzeniam w domu sadzonki/ na wszelki wypadek/. Bardzo ją opatulę i zobaczymy.
Też czytałam, że można pokusić się o zimowanie na dworze, u nas w Głogowie bywa w zimie cieplej niż gdzie indziej. Dzisiaj odkryłam na niej 16 pąków kwiatowych. Radość moja jest wielka.