Dziwny ten cytat , albo ja coś żle zrozumiałam . Jak mnie pamięć nie myli czytałam , że najgorszy smakowo
był u Ciebie K/37 i inne między innymi Manistella .
Robercie 1884, to stary klasyczny czerwony pomidor, który w środku sezonu miał wspaniały smak.
Alices Dream to zupełnie coś innego, żółto-indygo, Plenny,odporny długo owocujący, wśród pomidorów indygo,których wypróbowałam ledwie kilka jest na pierwszym miejscu.
Nie ma to jak porozmawiać z kimś o pomidorach;) Pozdrawiam Ewa
anulab pisze: ↑29 gru 2024, o 14:25
Dziwny ten cytat , albo ja coś żle zrozumiałam . Jak mnie pamięć nie myli czytałam , że najgorszy smakowo
był u Ciebie K/37 i inne między innymi Manistella .
Tan cytat, to cała moja wypowiedź w tym temacie.
Jest w wątku o pomidorach gruntowych na stronie 52.
Chyba mi ten post utkwił w pamięci .cytat - Oczywiście, Aussie to dla mnie smakowo najwyższa półka. Na plenność nie narzekam, średnia wieloletnia zdecydowanie powyżej 5kg z rośliny. Pod folią gorzej.
Rośnie mocno, to fakt, ale bardzo późny nie jest. Może tydzień po innych grunciakach. W gorących sezonach w zasadzie na równi z innymi.
Ważne, że nie ma piętki, SZW, nie pęka.
Poza Aussie w gruncie od kilku lat uprawiam tylko Mexico i Shuntukskiego Velikana, plus pojedyncze sztuki w ramach testów. Obydwa zdecydowanie smaczniejsze od Rosamundy, ale lubią pęknąć, czasem złapią SZW.
Pod folią nie przerobiłem jeszcze wielu odmian, bo foliak mam dopiero od 3 sezonów.
Smaczniejsze od Rosamundy i K37 było wiele odmian. Z tych co teraz pamiętam to np.
Kijowianka, Chocolate Stripes, K142, K24, Czekista, Czarne serce z noskiem, wszystkie krzyżówki Witka, SBM, Heatherrington Pink, Tłuste policzki, Absinth, Ałtajskij Oranzewyj.
Z F-ek dla mnie smaczniejsze, Gourmansun, Rosalinda, Fuchsia, Manistella, Honeymoon i być może Mamipink.
Smakowo Kijowianka, dla mnie w ścisłej czołówce.
Niestety w tym sezonie mocno ucierpiała od wirusa i dodatkowo porażona przez wertycyliozę, owocowała symbolicznie.
A bywało, że uginała się od owoców.
KamilK02 pisze: ↑29 gru 2024, o 15:08 bioy ale dałeś po oczach pięknymi owocami Żółte bawole serce to Gourmansun ?
Uprawiał ktoś z Was Malinowy z XIX w? Ciężko coś o nim znaleźć na forum, bo wyszukiwarka twierdzi, że 3 litery to za mało.
Tak Kamilu, żółtek to Gourmansun.
Malinowego z XIX w miałem w tym sezonie pod folią. Bardzo smaczny, ale słabo z plennością. W drugiej części sezonu uległ wirusowi i wiele z niego nie zjadłem.
leszkat76 pisze: ↑28 gru 2024, o 09:52
Doszłam do wniosku żeby tak dobierać odmiany aby nie było za wiele podobnych do siebie i więcej przetworowych żeby można było np. ususzyć.
Kasiu bardzo słuszna uwaga, chyba zrewiduję moją listę pod kątem zwiększenia ilości pomidorow przerobowych. Część tych odmian jest bardzo dobra w smaku i z powodzeniem zastąpi befsztyki.
Nie ma to jak porozmawiać z kimś o pomidorach;) Pozdrawiam Ewa
Ewa , mi wszystkie przerobowe, które do tej pory uprawiałam bardzo smakowały. I drugi plus że nie pękają i długo leżą nie tracąc jakości i smaku. Planuję Calmana, Scatolone, San Marzano,Granit,Zyska, Jokato wszystkie będą u mnie po raz pierwszy. Powtórzę mojego wynalazka Krutula nn, był bardzo plenny i smaczny. Dobre też były z tych co uprawiałam Roma i Rio Grande.
Kasiu Twój Krutul brzmi bardzo zachęcająco. Ja do przerobu wybrałam: Aly Mustang, Jersey D, Iran NN, Mama Leone, Heart Fudge, też wszystko pierwszy raz oprócz Orange Banana, ktory będę powtarzac, bo mi podpasowal. Nad Kalmanem jeszcze mysle. Mam jeszcze całą rodzinę De Barao i parę wloskich ale już nie zmieszczę.
Nie ma to jak porozmawiać z kimś o pomidorach;) Pozdrawiam Ewa