Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2888
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Bardzo mi miło, że czasem ktoś tu do mnie zagląda, zważywszy na moją częstotliwość wspisów :oops:
Nie raz chciałabym coś napisać i podzielić się zdjęciami, ale mój komputer tak fatalnie radzi sobie z otwieraniem folderu ze zdjęciami, że najczęściej po prostu zniechęca mnie już samo oczekiwanie, nie mówiąc o przeglądaniu zdjęć. Czekać kilkanaście minut, żeby zobaczyć jedno zdjęcie....
Postanowiłam sobie jednak niedawno coś z tym zrobić i przez ostatnich kilka dni porządkowałam zdjęcia, udało mi się kilka wybrać i mogę wreszcie czymś się podzielić.

Najpierw jednak odpowiem :)

sauromatum :wit dziękuję :)
Żurawki podglądam codziennie, zrobiłam im mnóstwo zdjęć i bardzo cieszą mnie ich postępy we wzroście.
Wypadałoby je już rozsadzić, ale dotychczas zajmowałam się rozsadą warzyw. Mam nadzieję, że teraz wreszcie zajmę się porządnie roślinami ozdobnymi, bo już naprawdę im się to należy.
Tak obecnie prezentują się moje żurawki:

Obrazek

Bardzo się cieszę, że okazały się tak różnorodne :)

Natomiast tak wyglądają surmie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zachwycam się nimi każdego dnia.
Pięknie wyglądają w promieniach słońca, listki im się mienią :)
Katalp mam tylko 6 sztuk, myślę, że jakoś znajdę im miejsce w nowym ogrodzie :wink:


Igala :wit dziękuję :)
Postanowiłam wysiać jednak co nieco, gdy dowiedziałam się, że przeprowadzka odwlecze się co najmniej do jesieni. Jakaś pociecha po tej smutnej wiadomości mi się należała, prawda? :wink:
Najgorsze i najbardziej stresujące jest to, że wcale nie mam pewności, że na tę jesień się uda, bo nie ode mnie to zależy. Ktoś tam zamieszkał bez mojej wiedzy i mam teraz niemały kłopot...
Stanowczo za dużo tych kłopotów mi się przytrafia.

anida :wit
Zawsze możesz coś wysiać choćby teraz, np. jakieś byliny, na niektóre pora siewu dopiero nadchodzi, tak więc - nic straconego. :)

Co ostatnio u mnie się wydarzyło w świecie roślin, prócz tych moich słodkich siewek, o których wspomniałam wyżej...

Zebraliśmy niemal 4 kg łodyg rabarbarowych. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że to rabarbar z mojego siewu i to całkiem niedawnego, bo z 2020 roku :)
Jak na tymczasowe warunki, jakie otrzymał (posadzony za gęsto, bo przecież miał się w ubiegłym roku przeprowadzić na Mazury), to bardzo ładnie plonuje. Na razie zrobiłam 13 dużych słoików dżemu, a lada moment będę zbierać nową porcję na koleje przetwory :)

Obrazek

Obrazek

Dałam mało cukru, wyszły przepyszne, bardzo intensywne.

Na działkę z pewnym opóźnieniem, wyprowadziły się pomidory.
Były już naprawdę spore i miały pąki kwiatowe:

Betalux:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wydaje się malutki, ale to odmiana karłowa, więc jest duży, chociaż jest mały :wink:

Koroleva:
Obrazek


Podobnie dorodne były pomidory Lima i Bison Gigant.

Na działkę pojechało też kilka małych jeszcze sadzonek dosianych później Betaluxów.
Te poszły pod chmurkę i niestety następnego dnia sytuacja wyglądała tak:

Obrazek

6 pomidorów zjedzonych zostało doszczętnie w jeden wieczór, reszta wygląda jak ten powyżej - nie wiem, może odrosną...
Pobiegłam do ogrodniczego po niebieskie granulki...
A miałam w tym roku ich nie kupować...
Ech...
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12127
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Ula siewki żurawek wyjątkowo ciekawe. ;:215 U mnie się same sieją, ale mało zostawiam.
Pomidory piekne wyhodowałaś. ;:138 Niestety porażki muszą się zdarzać, szkoda że oślizłe potwory się dobrały do kilku pomidorów.
U mnie pożarły ogórki, po raz pierwszy, to się zdarzyło. Cukinie i dynie zawsze na niebiesko otaczam. :roll:
Przykro, że sprawy z domem się skomplikowały. ;:168
Spokojnego tygodnia. ;:3
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2720
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Piękne wysiewy poczyniłaś! Super obserwować, jak jednakowe siewki żurawek stopniowo się różnicują i pokazują swój potencjał ozdobny.
Aż 6 katalp?! Ja mam jedną i zajmuje sporo miejsca. To choć nieduże to jednak rozłożyste drzewko. Sporo roślin w promieniu rozrastającej się korony stopniowo przesadzam. Daje samosiew więc siewki znajduję w ogrodzie 8-)
Powodzenia!
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12127
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Ula odezwij się. Na pewno coś działasz roślinnie.
Pozdrawiam ciepło. ;:168
Bobka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1148
Od: 28 lis 2020, o 09:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Ulka też pytam :wit co u Ciebie ?
napisz chociaż ,krótko ,nie koniecznie muszą być zdjęcia :D
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2888
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Wracam po długiej przerwie. Na razie nie mam zdjęć, bo na działkę nie jeździłam i pewnie nieprędko pojadę.
Na działkę znów kilka razy dostały się dziki, bardzo dużo roślin mi zniszczyły, nawet donice z rojnikami, które wywiozłam z balkonu pod chmurkę,  żeby sobie spokojnie rosły.
Coś mam pecha do zwierzątek.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2884
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

O Ho ho...św Mikołaj nam zrobił taką miłą niespodziankę :wit że Black Rose się pojawiła na forum :D
Witaj serdecznie z powrotem ;:167 Mam nadzieję że zdrowie u ciebie ok i także samopoczucie, chociaż te mroczne dni nie specjalnie nas dobrze nastrajają ale to taki czas ogołocenia w naturze...
Teraz każdy coś ma...do zwalczenia... ja mam gryzonie i ślimaki a ty te ryjące koszmary :roll:
Czy zajmujesz sie dalej doniczkową hodowlą bo pamiętam że bardzo to lubiłaś?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2384
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Miło Cię widzieć po dłuuuugiej przerwie, Ula :)
Pozazdrościłam Ci wysianych 1,5 roku temu żurawek. ;:167 Z jakiej firmy miałaś nasiona?
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2888
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

:wit
Igala pisze: 10 gru 2024, o 14:07
Czy zajmujesz sie dalej doniczkową hodowlą bo pamiętam że bardzo to lubiłaś?
:wit
Tak, zajmuję się dalej, ale stopniowo ograniczam ilość roślin, w tym roku pozbyłam się jak na razie 14-tu roślin, planuję pozbyć się całej kolekcji fiołków i części sukulentów oraz hoi, czekałam tylko na ocieplenie.
kuneg pisze: 10 gru 2024, o 18:59
Pozazdrościłam Ci wysianych 1,5 roku temu żurawek. ;:167 Z jakiej firmy miałaś nasiona?
:wit
Nasionka kupiłam tu na naszym forum.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
FikuMiku
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 639
Od: 19 maja 2020, o 08:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdynia

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Black Rose pisze: 6 gru 2024, o 10:01 Wracam po długiej przerwie. Na razie nie mam zdjęć, bo na działkę nie jeździłam i pewnie nieprędko pojadę.
Na działkę znów kilka razy dostały się dziki, bardzo dużo roślin mi zniszczyły, nawet donice z rojnikami, które wywiozłam z balkonu pod chmurkę,  żeby sobie spokojnie rosły.
Coś mam pecha do zwierzątek.
Współczuję. My mamy na osiedlu dziki. Kilka razy w roku przewracają do góry nogami mój przed-przedogródek :( Pieczołowicie nasadzałam w nim żurawki, róże i pierwiosnki, a dziki pieczołowicie przemeblowywały wszystko po swojemu :evil: Wciaz mam góry i doliny po ich ostatniej zimowej akcji. Z cebulowych kwinacych, zurawek i prymul powoli przerzucam sie na krzewy, moze one lepiej zniosa odwiedziny chrumkajacych gosci.
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
[color=#4040F Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2888
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Moi Kochani,
tak wygląda obecnie moja działka:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Normalnie serce mi pęka :(
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12127
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Ula straszny widok. ;:202 Bardzo Ci współczuję. ;:168 Będziesz zaczynać właściwie od nowa. ;:174
Koło mnie też ryją bez opamiętania, ale płot chroni mój ogród.
Mnie się wydaje, że strata cebul różnych kwiatów i przeryte przez gryzonie rabaty, to problem. :oops: W porównaniu z widokiem Twojej działki, to pestka.
Pozdrawiam serdecznie. ;:196
Awatar użytkownika
FikuMiku
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 639
Od: 19 maja 2020, o 08:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdynia

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Uhum, dokładnie tak wygląda co trzeci trawnik na moim osiedlu :/
Przed domem połowa żurawek rośnie bokiem, a co czwarta do góry nogami :evil: Może na zdjęciu nie wygląda to bardzo tragicznie, ale wcześniej brzegi były obsadzone równiutko prymulkami, a środek wypełniały rozrośnięte żurawki różnych odmian. Teraz to góry i doliny z poprzewracanymi, poprzemieszczanymi albo naruszonymi kępami roślin. Ostały się tylko krzewy prowadzone na żywopłot, jaśminowiec, róża okrywowa i o dziwo bedna juka.
Dziki mają te swoje ryje twarde jak koparki niestety. Przy bramce o roku stoją widły - nie po to, żeby robić krzywdę zwierzakom, ale czasem nie mogę wyjść z psem na spacer, bo za bramką zgromadzenie. Dopiero lekkie dźgnięcie któregoś w dupsko wywołuje oburzenie i pochrumkując oddalają się na drugą stronę ulicy.
Masz jakąś możliwość zrobienia ogrodzenia odpornego na tych szczeciniastych gości?

Obrazek
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
[color=#4040F Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2888
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

cyma2704 pisze: 18 mar 2025, o 19:58 Ula straszny widok. ;:202 Bardzo Ci współczuję. ;:168 Będziesz zaczynać właściwie od nowa. ;:174
Koło mnie też ryją bez opamiętania, ale płot chroni mój ogród.
Pozdrawiam serdecznie. ;:196
Dziękuję za ciepłe słowa ;:196 , przepraszam, że odpisuję z takim opóźnieniem. :oops:
Dobre ogrodzenie to nieoceniona rzecz.
Faktycznie będę zaczynac od nowa, i to w szerszym znaczeniu, ale o tym napiszę nieco później.
FikuMiku pisze: 18 mar 2025, o 20:29 Masz jakąś możliwość zrobienia ogrodzenia odpornego na tych szczeciniastych gości?
Niestety nie w tym miejscu, działka nie należy do mnie, a do gminy, która ma swoje plany na te tereny. Od 2017 roku, odkąd odkupiłam od kogoś tę działkę, bardzo dużo się zmnieniło, okolica jest nie do poznania, już nie ma przepastnych łąk i nieużytków, praktycznie cały teren wokół działek jest zabudowany, powstały nowe osiedla i ogromna zajezdnia tramwajowa.
Co roku gmina przedłużała nam wszystkim umowy (w tym miejscu jest około 75 działek), ale coś od roku cisza... Ściągnięto tylko podatki za kilka ostatnich lat ( chociaż wszyscy płaciliśmy przecież na bieżąco) i na tym na razie się skończyło.
Zaiwestowaliśmy w tę działkę tylko tyle, ile było konieczne, zrobilśmy zwykłą metalową siatkę, z którą dziki znakomicie sobie radzą i to na różne sposoby, to niesamowicie sprytne zwierzątka. Ja nawet nie mam do nich żalu, trudno je winić za to, że chcą przecież gdzieś żyć i coś jeść, a zabrano im miejsce, na którym żyły sobie od lat. W pierwszym odruchu ścisnęło mi się serce, nie powiem, ale potem zaakceptowałam sytuację, bo co mogłam zrobić. Szkoda mi roślin, bo do wielu mam sentyment , ale jednocześnie otrzymałam od losu lekcję, żeby za bardzo nie przywiązywałać się do pewnych rzeczy (rośliny to jednak dla mnie coś więcej, niż rzeczy i pewnie dlatego tak bardzo źle znosiłam, gdy którejkolwiek coś się stało).

Z góry przepraszam za ścianę tekstu.
Miałam zamiar wstawić zdjęcia, bo na działce byłam wczoraj, ale... nie wygląda to dobrze, tak ogólnie mówiąc, więc chwilowo będzie bez zdjęć.


Jak już wspomniałam, będę zaczynać poniekąd od nowa.

Ciężki czas za mną, ostatnio bardzo dużo się działo, na dodatek nastąpiły pewne niespodziewane zmiany, które wywróciły wszystkie moje plany do góry nogami, w każdym razie w tym roku, jeszcze na jesieni (a może nawet pod koniec lata) przeprowadzam się do innego miasta. Jeszcze do końca nie wiem, co będzie dalej, ale na razie staram się nie martwić na zapas. Miałam przeprowadzić się na Mazurską wieś, miałam w związku z tym ambitne plany przewiezienia wielu (większości ;:124 ;:223 ) z moich roślin ogrodowych do innej lokalizacji, ale w tym roku dziki prawie wszystko mi zniszczyły (jak to widać kilka postów wyżej ), a ponieważ nikt przez kilka miesięcy nie mógł pojechać na działkę i o nią zadbać - susza dokonała reszty dzieła. Ostali się tylko najwytrwalsi (głównie trawy), tak więc ostatecznie niewiele będę miała roślin do zabrania ze sobą. Na dodatek nie mam jeszcze w nowym miejscu zamieszkania działki, czyli będę musiała zawieźć je do ogrodu tymczasowego, a tam ich nikt nie dopilnuje, więc wciąż zastanawiam się, na ile warto się trudzić, wykopywać, przewozić, wkopywać w nowym miejscu, męczyć rośliny nie dając im gwarancji, że dobrze to zniosą, bo ja ich doglądać nie będę mogła co najmniej przez pół roku... No i my się umęczymy jako nieprofesjonaliści, bo niektóre rośliny nieco się rozrosły, a szkoda by było uszkodzić korzenie.
I tak sobie myślę...warto, czy nie warto...? ;:218
Nie chcę ich zostawiać na pastwę losu, dalsze susze, szkodniki, (ewentualne maszyny budowlane, gdyby i ten ostatni pas gruntu gmina sprzedała), bo to przecież żywe organizmy, bo wiele z nich, to podarunki od bliskich mi Forumowiczów, z drugiej strony - nie chcę jednocześnie zaszkodzić moim roślinnym podopiecznym nieumiejętną przeprowadzką w nieznane. Inaczej wyglądałaby sytuacja, gdybym miała przydomowy ogród do dyspozycji (teoretycznie kawałek mam, ale na razie/ lub w ogóle tam nie zamieszkam).
Zapewniłabym wtedy roślinom należytą opiekę, czyli odpowiednie warunki, zarówno jeśli chodzi o miejsce, jak i o nawodnienie, czy konieczne zabiegi, a nie tylko posadzenie i już, może jakoś to będzie...
Kilka roślin będę mogła posadzić w pobliżu nowego miejsca zamieszkania, ale na trawy nie mam zgody.
No nic, może jakoś to poogarniam, trzeba być dobrej myśli, prawda? ;:218
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22066
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Tak,prawda!
Najważniejsze to nie poddawać się .
Wierzę,że uda Ci się wszystko poukładać a roślinki.. no cóz może jak będziesz miała lokum to i do nich wrócisz.
Póki co nie ma sensu szarpać się na siłę.
Pozdrawiam Ulka i czekamy na nowe, dobre wiadomości ;:167
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”