Marysiu,
piplaki są najczystszej rasy mieszańcami mieszańcowymi
Kiedyś przywiozłam z ptasiego targu kilka sztuk pseudoczubatek i pseudokochinek, mam też oryginalene kury hamburskie (te chcę chować w czystości rasowej od przyszłego sezonu) i araukany (te wzięłam na celownik chowu czysto rasowego jeszcze w tym sezonie). Te ostatnie gorąco polecam każdemu - nie licząc zielonych jajek w naszych warunkach sprawdzają się rewelacyjnie, przede wszystkim dobrze się chowają.
Wracając do piplaków, to pozbierałam jajka od wyżej wymienionych mieszańców krytych losowo kogutami hamburskim, araukanem i mieszańcem białoczuba z h.g.w z czym.
No i wyszły takie cudeńka. Z praktyki wiem, że takie dziwaki bardzo dobrze sprawdzają się w chowie. Wszystkie kurki zostaną u mnie, kogutki pójdą do gara.
Inkubator sprawdził mi się wyśmienicie - kupiłam niedawno w sklepie internetowym model, który wydawał mi się dla moich celów odpowiedni.
Chcesz, to wyślę Ci informację na p.w.
W każdym razie postępowałam zgodnie z instrukcją obsługi i uzyskałam żywe, zdrowe kurczęta ze wszystkich zapłodnionych jaj (niezapłodnione usunęłam po przeswietleniu bodajże w siódmym albo ósmym dniu inkubacji). Pozostałe jaja wylęgły się w 100%, nie było żadnych obumarłych zarodków. A to znaczy, że oprócz kur spisał się również inkubator.
Kasiu,
również u mnie marnotrawstwo wywołuje bardzo negatywne emocje.
Aguś,
piplaki mieszkają w kartonie w łazience.
Ciepła dostarcza im elektryczna kwoka, wodę mają w zakrętce od słoika (w takim basenie żaden się nie utopi), a do jedzenia dostają paszę dla kurcząt w wieku od 1 dzień do 5 tygodni. Karmię gotowcem, ale z doświadczenia wynika, że takie maluchy dobrze się chowają na takim granulacie. A dla mnie roboty mniej, co jest nie bez znaczenia.
Za jakieś dwa-trzy tygodnie dostaną mini wolierkę w postaci psiej budy z przybudówką z siatki, później zamieszkają razem z pozostałym ptactwem.