OMG, jak mnie ostatnio czarna dziura wchłonęła
Jak człowieka tak wchłonie, to ciężko z niej wyleźć, a jak się zaległości nazbiera to odkopać się ciężko, oj ciężko
Zaglądałam za to w miarę możliwości do Waszych wątków, widziałam szerzące się zakupy różane, sadzenie cebulowe i plany na wiosenne nabytki... cóż tylko pozazdrościć. Ja w tym sezonie posadziłam raptem kilkanaście cebul i finito. Ciekawe ile uchowa się z zeszłorocznych wiosennych, bo jeśli nie dadzą rady to przyszła wiosna będzie szarawa 
Ostatni weekend "wzięłam się do kupy" i ruszyłam z łopatą na dalie. Powkładałam w kartoniki i stoją w garażu. Ciekawe czy jakieś uchowają się do przyszłego sezonu. Powycinałam sterczące suche byliny i jakoś tak pustawo zrobiło się w ogrodzie. No byle do wiosny.
Beata, teraz już jesieni coraz mniej w ogrodzie, większość nasadzeń już bez liści, kolorów jak na lekarstwo. Chociaż teraz w końcu swoje czerwone piękno pokazuje dereń, cały krzew dosłownie płonie czerwienią.
Olka, rozplenice jesienią dają piękny spektakl, Twoje też urosną i zobaczysz, będziesz zachwycona. U mnie dobrze czują się na moich piaskach i takie rozmiary osiągnęły już w drugim sezonie.
Ewelina, moja Astrid rośnie też na piachu, pnie się na kratce na całkowitej patelni ale posadzona ze wschodniej strony kratki. Wiesz że trzeba jej gałęzie naginać jak najbardziej w poziom - kwitnie wtedy bardzo obficie
Dorota, rozplenice to jedne z moich ulubieńszych traw, jestem przeszczęśliwa że tak dobrze się u mnie czują
Soniu, co do przechowywania dalii to ja jestem świeżynka, raz mi się nie udało kilka lat temu jeszcze na działce. Mam nadzieję że teraz pójdzie mi lepiej. Ale chyba mączniak nie dyskwalifikuje bulw do przechowywania. Jakby była mozaika albo inne dziadostwo wirusowe to już gorzej
Iwonka, moje rozplenice maja dobrze ponad metr średnicy, też "pochłonęły" mi rozwara rosnącego kilkadziesiąt centymetrów dalej
Małgosia, te dwie hortensje podobno są jednego rodzaju. Kupione od tego samego dostawcy, w tym samym czasie, w donicach tak samo oznaczonych, sadzone do ziemi też w tym samym czasie... No nic, przynajmniej mam dłuższe kwitnienie
Lucynko, jesień w ty roku faktycznie uraczyła nas kolorami. Można było cieszyć oczy przebarwiającymi się liśćmi, nawet teraz jeszcze niektóre drzewa "płoną" kolorami
Miłka, te trawy to rozplenice, cudownie sie u mnie rozrastają ku mojej uciesze oczywiście

Coś już o kiścieniu chyba pisałyśmy, mój też jest Curly Red i jak rósł w słońcu był bardzo red a nawet brown. Teraz ma miejscówkę bardziej cienistą i zrobił się ciut bardziej zielony.
Dorota, dobrze że choć trawy jesienią pysznią się u mnie, bo różanka słabiutko już dycha. Coś mi się wydaje że te różane panny to jednak nie jest dobry pomysł na ten mój piach. Jakoś nie budują pięknych dorodnych krzewów a i kwitnienie mają z lekka średniawe
Kasia, dziękuję, trawy to moja duma i chluba. Przynajmniej coś mi się udaje
Anka, ostatnio mam takie lenistwo że pewnie nic nie wywalę ale też i nic nie kupię... no chyba że z wiosennym tchnieniem i we mnie nowy duch wstąpi
Aniu-anabuko1, u mnie na ciepłych piachach rozplenice wybujały już w drugim roku, ale wiem że nie wszędzie rosną tak szybko. W pierwszym roku podlewałam często, w drugim już rzadziej. Zimą wiążę w snopki i tyle. Reszta już zależy od nich
Aniu-Annes 77, mój berberys latem jest zieloniutki, taki limonkowy. Bordo robi się dopiero na jesień. A czosnki kupiłam z tych dużych białych, trochę fioletowych, Krzysztofa i kartawskie. Ciekawe czy wszystkie wylezą, bo jaoś tak nie bardzo przykładałam się do sadzenia w tym roku
Małgosiu-clem3, z tymi różami to tak różnie

Niby wciąż coś tam kwitną, ale latem tez nie szalały jakoś bardzo spontanicznie. Zaczynam się obawiać że nie jest im u mnie zbyt dobrze
Kasia, zimą to z chęcią usiądzie się z laptopem i naleweczką pod kocykiem przy kominku (jak wreszcie się go doczekam

) A naleweczkę mam swoją z kwiatów czarnego bzu więc pyyycha
Iwonka-iwona0042, masz rację, zimą chętnie ogląda się piękne ogrody i z przyjemnością nadrabia zaległości forumowe
Natalia, dziękuję
Malvy, nie tylko Ty będziesz nadrabiała jesienią i zimą. Mnie też ostatnio często tu nie ma
Wandziu, ja nigdy nie miałam problemu z zimowaniem traw (tfu tfu za lewe ramię) Jakoś sobie u mnie radzą, a ja bardzo się z tego ciesze bo uwielbiam te rośliny

A rozplenice to i moje faworytki. Szkoda że te ciemne u nas nie zimują
Izka, traw nie okrywam, ale na zimę robię z nich takie snopki, no wiesz, zbieram wszystkie liście do kupy i związuje w połowie sznurkiem. Tak stoją do wiosny. Potem dopiero tnę.
Jesień nadeszła wielkimi krokami, liście z drzew i krzewów lecą a krzewuszka to chyba wiosnę wita... no i chyba tą przyszłoroczną już
Kolorków to już na ogrodzie z lupą trzeba szukać
Czerwienią płonie wspomniany wcześniej dereń
A temu liliowcu to się chyba coś pomyliło normalnie
Z róż honor ratuje jeszcze souvenir de baden baden, wypuściła na jesień długiego bata i zdążyła znów zakwitnąć
I gdzieś tam schowane pączusie pomponelki
A pod dachem jeszcze spokojnie sobie rosną
A, no bym zapomniała

na wszystkich świętych robiłam wiązanki na nagrobki
I pozdrowienia od naszej koty, no teraz to wreszcie jesteśmy "dogadane"
