Zuziu, tak też zrobiłam, no niezupełnie, znaczy odcięłam owocostan, zrobiłam to już wcześniej bo był ciężki i wydawał mi się męczyć resztę rośliny, teraz poobrywałam część liści z dołu, ale nie odważę się poobcinać reszty, bo gdy tylko o tym myślę staje mi przed oczami Mama ze spojrzeniem pełnym wyrzutu

Zawsze jak chcę przyciąć jakąś roślinę (bo niektóre lepiej się przez to korzenią etc.) to zawsze patrzy na mnie jak na zdrajczynię i mówi, że ona się nie doczeka tych dużych roślin. Przez to mam teraz fiksację i nie potrafię obciąć liści nawet
Zostawię tak jak jest przez weekend chodziłam wokół i sprawdzałam wciąż co się w słoiku dzieje, na razie oceniam, że "rokuje". Mam nadzieję, że tak jak mówisz - bluszcz się łatwo korzeni, ten pnący ukorzeniałam już kilka razy
Marysiu, pewnie masz rację z tym wieszaniem, czasem robimy sobie taką sesję oglądania jak było i od początku lecimy z fotami z budowy, albo z ogrodu a pod koniec robi się nam lepiej, że już przynajmniej tak płasko nie jest
Lucynko, dziękuję za info, będę na wiosnę przeprowadzała taką operację
Fota maków na moje szczęście już historyczna, bo prócz tych maków niestety to mnóstwo chwastów było, a najgorsze z nich osty

W tym roku będą w tym miejscu dereń jadalny, dalej wierzba krzaczasta a może nawet młode liliowce się uchowają
Dziękuję wszystkim za pomoc w rozpoznaniu hortensji dębolistnej, jedna trafiła na moją listę marzeń , nazywa się
Black Porch zobaczymy czy uda mi się ją w przyszłości zdobyć.
Jeszcze jedna sprawa, chcę z mojej hortensji anabelle ściąć (pierwsze w moim życiu) patyczki do ukorzenienia kiedy najlepiej to zrobić? Czytałam gdzieś, że pierwszy tydzień lutego, czy to nie za wcześnie?