Witajcie
Jeszcze tydzień temu wychwalałam jaką to piękną wiosnę mamy...I przechwaliłam. To co nam kwiecień pokazał przez ostatnie kilka dni, trudno nazwać piękną, ciepłą wiosną
Na domiar złego jak przyszedł weekend, to co chwila pada grad, deszcz, a zimny wiatr zwiastuje raczej początek listopada, niż drugą połowę kwietnia....Taka aura to nie dla mnie
...Ja jestem z tych ciepłolubnych. Mam ochotę czmychnąć do jakiegoś ciepłego kraju z łagodnym, przyjaznym klimatem, bo to co mamy w tej chwili jest mi trudno znieść. Siedzę, grzejąc się przy kominku i o ogrodzie nawet nie chce mi się myśleć.
Ale żeby nie było, że nic przez cały tydzień nie zrobiłam... Popikowałam pomidorki, róże dostały dobrego jedzonka, co dosyć boleśnie odczuwa mój kręgosłup. Wysypałam część rabat korą. Posadziłam wszystkie dalie i skończyłam obwódkę z bukszpanów. Nie mogę wysypać wszystkich rabat korą, bo młodziaki są pod kopcami, a poza tym zaczną się prace budowlane związane z remontem tarasu i moim wymarzonym murkiem. W poniedziałek przyjeżdża materiał i już w tym tygodniu zaczną się pierwsze prace
I jednak się złamałam...zamówiłam trzy powojniki włoskie - Etoile Violette, Justa, Jenny Caddick... przyjdą w tym tygodniu.
W ogrodniczym kupiłam też rododendrona Marcel Menard. I na razie jeśli chodzi o powojniki i inne roślinne szaleństwa, koniec. Teraz zbieram kasę na wakacje
Aniu aneczka1979 kochany ten mój eMek

Dba nie tylko o mój kręgosłup, ale o dobre samopoczucie również. On wie, że ja kocham ten nasz mały kawałek ziemi i docenia pracę jaką tam wkładam. Jak mam jakiś nowy pomysł, to najpierw oponuje, ale po jakimś czasie stwierdza, że zmiany wychodzą na korzyść. I coraz częściej chwali mnie przed rodziną i znajomymi

I z dumą mówi o różach i mojej ogrodowej pasji.
Lidlowe powojniki na moje oko przynajmniej dwa mają inne listki...to widać gołym okiem. Co do trzeciego, trudno stwierdzić. Jeśli okaże się być takim samym, to go dosadzę i będą rosły dwa obok siebie.
Mati Linia kroplująca nie jest wcale taka delikatna, ale fakt łopatą raczej lepiej nie dziabnąć. I nie jest wcale taka droga. Wszystko zależy od ilości metrów do nawadniania.
Ślicznotka z Koblencji to gratis od Ćwika. Przyszła razem z innymi jesienią, więc na kwiaty trzeba jeszcze poczekać. Ale widać, że to bardzo mocna, z dużym wigorem róża. Wyrwała się do przodu i tylko patrzeć, jak pokaże jakieś pączki kwiatowe...wcale bym się nie zdziwiła
Tolinko ta fotka Alpiny jest

Bardzo bym chciała, aby moja z L też się nią okazała.
Mam nadzieję, że na QE to nie rak wgłębny...
Alexio wiem, że brzydko wygląda i martwię się, żeby to 'coś' nie przeniosło się na inne. Tym bardziej, że dosyć blisko rośnie Abraham Darby i boję się o niego

Na razie tylko QE tak wygląda.
Ewa ewka36jj oby to nie był rak wgłębny, bo będzie po róży. Ona cała tak wygląda, więc nie ma co ciąć, bo trzeba by wszystko wyciąć
Ta ze zdjęcia to Super Dorothy, ale w takich obeliskach rośnie jeszcze Robin Hood i Elmshorny.
Jola 
M pochwalony, cały spłonął rumieńcem, ale było mu przyjemnie wysłuchać takich pochwał. Przyłożył się do tego i rzeczywiście dobrze to rozłożył.
Materiał na murek przyjedzie w poniedziałek...cały tydzień już czekam

Już go widzę oczami wyobraźni, po nocach mi się śni.... Jeśli pogoda pozwoli, to pierwsze prace zaczną się już w tym tygodniu. I tak nam się wszystko razem zbierze, bo taras już częściowo rozgrzebany. Wygląda na to, że lato będziemy mieli pod kątem prac budowlanych w ogrodzie.
A z powojnikami, będzie co ma być. Jeśli okażą się takie same, to posadzę je obok siebie i będzie lepszy efekt.
Małgosiu żeby to tylko grzyb był, a nie coś poważniejszego. W tym tygodniu zrobię jej oprysk, zobaczę czy coś pomoże
Jadziu szukam, wertuję mądre książki, ale nic mi nie pasuje

Na początek spróbuję prysnąć na grzyba.
Aprilku ja lubię niespodzianki, a jeśli chodzi o powojniki, to nie mam żadnego doświadczenia. Mam nadzieję, że mnie polubią z wzajemnością

Odmianowe zamówiłam włoskie. Pisałam o nich na początku swojego postu. Zamówiłam, a teraz

jakie im miejsce naszykować.
Z QE nie ma już co wyciąć, bo ona cała w tych piegach. I tak bardzo brutalnie ją przycięłam, co może się skończyć wycięciem całej róży. Pędy były tak grube, że musiałam użyć sekatora do gałęzi...chyba trochę przesadziłam.
Wagabungo bardzo się zmartwiłam chorobą Twojej siostry. Życz jej ode mnie szybkiego powrotu do zdrowia

W porównaniu do choroby, to samochód zupełnie się nie liczy...to rzecz nabyta, która jest lub nie, to bez znaczenia. Zdrowie i życie jest najważniejsze, a reszta to tylko dodatek.
Co do wiosennego cięcia, zawsze służę pomocą

Po sadzeniu, to moje drugie ulubione zajęcie, więc jakby coś, to zapraszam.
Dziękuję za radę w sprawie QE. Spróbuję w tym tygodniu ją prysnąć i mam nadzieję, że to pomoże.
Aniu anabuko1 dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że te zmiany wyjdą na dobre.
A wiosny u mnie coś mało

Jak oglądam zdjęcia z Waszych ogrodów, to widzę, że u mnie wszystko opóźnione. Ani tulipany, ani narcyzy, ani żonkile jeszcze nie kwitną...Cóż, muszę jeszcze poczekać.
Alexio wrzucam zdjęcia - obie Zośki.
Zośka 'gruntowa'
Zośka 'donicowa'
A tutaj Szkodnik ogrodowy nr 2, ale tak wdzięcznie pozował, że nie mogłam się oprzeć i pstryknęłam mu zdjęcie
Za chwilę c.d. odpowiedzi