
Rozeta, pamiętam, pamiętam. Kronborga kupiłam u siebie u Kalisiaka. Kiepsko mi rosnął na początku, chorował, ale potem przesadziłam w inne miejsce i od razu ruszył tam z kopyta.
Elwi, w zaznaczonym kółeczku rosną ramię w ramię popularne różyczki Pastella i Leonardo. Ładnie się ze sobą komponują. Co do szałwi to posadziłam kilka odmian, ale jeszcze nie mam żadnych doświadczeń i obserwacji. Mam nadzieję, że w tym sezonie coś wywnioskuję. Szukam odmiany, która się nie pokłada, bo te leżące pędy bardzo mnie wnerwiają, gdy się tak plączą po rabatach. Piszesz, że wpadła ci w oko wiązówka. Owszem to rzeczywiście piękna bylina. Też kiedyś zwróciłam na nią uwagę, jednak gdy przeczytałam, że lubi wilgotne stanowiska, dałam sobie spokój, bo u mnie za sucho.
Tadziu, ja to tak nie za bardzo przepadam za czerwonymi, ale ta róża mi się podoba, gdyż nie jest jaskrawa, tylko raczej malinowa. No i to obfite kwitnienie. Kwiaty utrzymują się ze dwa tygodnie, ale ja ją mam w półcieniu, to może dlatego.

Renzal, oj, ja też lubię białe rośliny. Szczególnie jako przerywnik do kolorowych. Dawno chciałam mieć Białą Rabatę, tylko stale coś nie wychodziło, bo trafiały się pomyłki, a przesadzać już mi się nie chciało. Może kiedyś, gdy już nic innego nie będę mieć do roboty, spróbuję sobie to skompletować. Ale czy taki dzień w ogóle nastąpi?

Dorotka350, tu Ci Dorotko nie poradzę, bo ja mam Heiditraum raczej w słońcu. Twoja z pewnością da sobie radę i będzie rosła świetnie, bo to silna odmiana, ale czy będzie obficie kwitła? A nam przecież o to głównie chodzi.
DT-J ja tam już tych wszystkich prognoz nie czytam, bo z nich i tak nic nie wynika. Będzie, co ma być. Ale trzeba zachować ostrożność. Ci synoptycy potrafią przewidzieć pogodę najwyżej na jeden dzień do przodu. No może dwa.
April, a wiesz, że poddałaś mi pomysł, żeby firletkę wysadzić gdzieś indziej. I chyba część wysadzę za furtką od ulicy. Na kompost jakoś żal wyrzucać, więc będzie sobie rosła za ogrodzeniem.
Jolu1, mnie też wkurzają fruwające kwiatostany hortensji, a jeszcze bardziej porozwalane źdźbła traw. W tym roku hulały takie okropne wiatry, że niektóre trawy potraciły wszystkie wiechetki. Ale ja jakoś boję się obcinać jesienią, bo wydaje mi się, że w razie mrozów takie nie obcięte są bezpieczniejsze.
---------------------------------
Ankos7, Najpierw o Kronborg. Nie myl jej z wielkokwiatową Kronenburg. Kronborg jest rabatowa i tnę ją tak jak inne rabatówki. Zostawiam 3 lub cztery oczka od ziemi. Mnie te dwie nazwy stale się myliły, bo takie podobne.
A teraz o przyginaniu. Wyskoczyłam do ogródka i zrobiłam zdjęcie pędowi Bonici. Ten poziomy pęd był WIOSNĄ przygięty i przyczepiony do stojącej obok podpory. Na fotce pęd jest na końcu obcięty, bo potem był za długi i musiałam przyciąć. Lecz zobacz, ile wyrosło z niego pędzików pionowych i na każdym były kwiaty. Dzięki poziomemu przygięciu uaktywniły się uśpione pączki, bo róża zawsze chce rosnąć pionowo ku słońcu. Może za późno próbowałaś z Leonem. Trzeba przyginać od razu wiosną. Oczywiście jeśli pędy nie są zmarznięte. Tych wszystkich mądrości nauczyłam się tutaj na FO

