Pergoli nie złożyłam. Sama sobie nie poradzę a mąż wiecznie w delegacji. Ale dwie warstwy lakierobejcy już na nią dałam
Z różą jeszcze czekam. Pień jest zielony i widzę, że na dole chyba chce wypuścić jakiś pęd, więc korzenie nie przemarzły. Górne szczepienie też było zabezpieczone na zimę. Pożyjemy zobaczymy. Najwyżej zamiast szlachetnej odmiany będę miała dziczkę.
Ech, nie mam możliwości sadzenia. Ziemia twarda jak kamień. W ubiegłym tygodniu miało padać i padało przez jakieś 5 minut, w dodatku tak jakby ksiądz kropidłem machnął.
Na dzisiaj też zapowiadali deszcz - cały dzień miało padać. I nawet chmurki na niebie nie ma.
Trochę mi szkoda wody z kranu na podlewanie gołej ziemi, ale w taką suchą nie wbiję łopaty, żeby doły wykopać.