Iwek- to trzeba koniecznie to zmienić. Jesień z chryzantemami w ogrodzie jest kolorowa i dłuższa.
Nie wyobrażam sobie posiadania ogrodu bez tych, pięknych kwiatów.
Fiołeczek Ślubny Bukiet należy do moich ulubionych odmian
Tulap- irysy w pastelowych kolorach, też uwielbiam.
Japońskie są cudowne. Tylko kwitną nieco później.
I nie wiem, jak jest z ich zapachem...
Ja, irysy, tak, jak inne rośliny ogrodowe, wybrałam, ze względu na piękny zapach.
Potem, dopiero zaczęłam czytać o nich, jak zobaczyłam, ile jest odmian...no to już wiedziałam, że wirus mnie dopadł
Agnisia31- dziękuję.
Uwielbiam kolory chryzantem. Wczesne odmiany już obcięłam i zakopczykowałam.
Jeszcze kilka późnych odmian kwitnie.
U mnie wróciła jesień, temperatury dochodzą do +18 stopni.
1grazyna46- dziękuję.
Kolory w ogrodzie są piękne. To przedłużenie lata...
Izary- haha...tak właśnie szerzą się wirusy na forum
Choć zdjęcia, zdjęciami...czasami na żywo można się zdziwić wielkością roślin, wyglądem i kształtem kwiatów.
Ale, ja uważam, że rośliny trzeba "dotknąć". I to dosłownie... wszystkimi zmysłami...
Nie tylko zmysł wzroku się liczy.
A przecież zapachy, szum ruszających się liści, aksamitne grube płatki niektórych kwiatów...
Trzeba być wrażliwym na piękno, by móc umieć zaprojektować swój, własny ogród marzeń.
Mój ogród jest odzwierciedleniem tego, co mi w duszy gra. Jest cząstką mnie
Marysiaaa- Ślubny Bukiet - polecam. To odmiana, która szybko kwitnie z sadzonki, ma trwale kwiaty i kwitnie długo.
Chryzantemy nadal się nimi zachwycam...
Kohlerie, jak i skrętniki - to ostrojowate. To, tej grupie roślin, najbardziej się poświęciłam.
Tesia39- dziękuję.
No tak, troszku się chryzantem nazbierało...ale wciąż szukam takich, których nie mam...
Hanna133- cieszę się, że się podobają.
Poczuć zapach chryzantemy, w halnym wietrze, naprawdę to miłe doznania są.
Zwłaszcza, że o tej porze roku, mało roślin kwitnie i pachnie.
W tym roku dopiero poczułam ten zapach "mocniej", gdy w połowie października, nastąpił finał kwitnień.
I te roje owadów latających wśród dywanów chryzantem...
Naprawdę tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć.
KwiAnna- wiosną pewnie tak... Teraz, już przygotowuję ogród do zimowego snu.
Chryzantemy powoli ścinam i kopczykuję.
Dziś dzień zadumy...to znowu kilka moich chryzantem, tych, co jeszcze kwitną...
Skrętniki...wielkie kwiaty odmiany
Bianka... ten śnieżnobiały kolor...uwielbiam tę odmianę. To jedna z tych "naj naj"
Winter - też bardzo lubię tę odmianę. Piegi, kropki, duże kwiaty...kolor (nieprawdziwy na zdjęciu) - fioletowy wpadający w deseń węgierki:
I moja siewka skrętnikowa...drugie kwitnienie... ma fajny dolny płatek z "rogiem". Siewka o numerze
15-13-A-JP
I jeszcze raz siewka...w towarzystwie matki: Hotogisu (po prawej stronie zdjęcia); moja siewka - po lewej stronie:
Powoli będziemy się zegnać z ogrodem, ale za to wnet rozpocznie się sezon na domowe rośliny. Z kwitnących, u mnie...to będzie sezon hippeastrowy i storczykowy
