Martuś - Ależ Ty masz kochana tak piękny ogród, tyle wspaniałości, że jeszcze chcesz mieć i najpiękniejszy warzywniak?

Tyle dobra na jednego człowieka??
Eda - Niesamowite, że te tuje to takie zdradzieckie rośliny. A może jednak przeprowadź warzywnik w inne miejsce? Mój przechodził niesamowitą, i dość długą metamorfozę. Początkowo był usytuowany wśród drzew leszczynowych, które wraz ze zwiększonym apetytem na miejsce dla warzyw, ulegały wycinaniu. A zaczęło się od posadzenie truskawek...a potem to już samo poszło. Jak sobie wspomnę jak było, a jak jest....Mogłabym tylko powiedzieć, że tam zatapiam moje stresy.
Karola - Ja też zachwycam się różami. To piękne kwiaty.I jak zaglądam do wątków, gdzie są róże, to chciejstw na kolejne królewny nie ma końca. Taka choroba
Marysiu - Jestem łasa na komplementy, ale nie przesadzaj. Latami dochodziłam do takiego stanu, jaki jest. Czasami jestem zła, jak za dużo prac się nałoży...ale gdzie ja bym tak mogła się odstresować, jak nie w moim warzywniaczku. Przekopanie jesienne widłami tego miejsca równa się miesięcznej kuracji prozackiem
Asiu - Witaj kochana u mnie. Przepis na ostróżki jest banalny. Wysiałam nasionka, jak podrosły przepikowałam , a w sierpniu albo to wrzesień był, posadziłam do gruntu...i tyle.Tak robię z wszystkimi wieloletnimi bylinami. Obecnie mam takie przedszkole, które oczekuje na sadzenie jesienne. Wiem, że preferujesz niebieski

A ja kocham niebieskości w ogrodzie. Mam ich niewiele, i dążę do więcej.
Co do słoneczników...po prostu włożyłam nasionka do ziemi. One rosną w warzywniku, to może ziemia im służy. Tam używam sporo kompostu. A one lubią żyzne podłoże.W zeszłym roku posadziłam miniaturkę słonecznika od koleżanki dostałam, rosła sobie zaraz obok kompostownika. Miała chyba z 2,5 metra ta miniaturka.
A płotek nie jest w wikliny, tylko w witek leszczyny, jak to mówią, z "dziczek".
Pozdrawiam i zapraszam.
