No to podejmuję próbę rehabilitacji....
Januszu, wracając do Dnia Kobiet, to zawsze wydawało mi się, że to święto na wskroś komunistyczne. Kojarzy mi się z rajstopami za potwierdzeniem odbioru u kadrowego i łyżeczką kawy w serwetce .... tak przynajmniej było w biurze mojej mamy

...
Bożka, eM na pewno sprawdza się pod względem kulinarnym ....
Sweet Króliczku, podobno rozmiar nie ma znaczenia...

Ale za to nick masz pasujący...
Dorciu, Aniu, Nelu, Agusiu dziękuję za pochwały w imieniu krokusików

.
Lineto, witam Cię serdecznie

. Specjalnie dla Ciebie, na powitanie, zaprezentuję zaraz mojego hipka.
Jolu, jak się trzymasz? Ja jako tako. Założyłam całkowitą blokadę na newsy i jakoś funkcjonuję. Najgorsze są wizyty u rodziców....
Geniu, też witam Cię wosennie! Krokusy sadziłam w miejscach o różnym nasłonecznieniu i niektóre dopiero wychodzą z ziemi. Dzięki temu będę się nimi cieszyć dłuższy czas.
Aguś, cieszę się, że mnie odwiedziłaś Mistrzyni fotografii ogrodowej

...
Maju, sporo mnie to kosztuje, ale postanowiłam pohamować swój roślinny zakupoholizm. Małymi kroczkami do przodu...
Margo, doczekałaś już krokusowych łanów?
cdn...
-- So 15 mar 2014 18:50 --
Agness, krokusów ciągle mi mało. Stwierdziłam, że mam za mało takich ciemno-fioletowych. Bardzo mi się spodobały. A psina pomaga jak może , czasami nic zrobić nie mogę, bo wszędzie pcha swoje pysio.
Shirall, giełda może w przyszłą sobotę.
Sweety, mam nadzieję, że żaden...
A co do Fruźki, to jest z niej kawał słodkiego łobuza ? psoci, ale robi to z takim wziękiem, że trudno się na nią gniewać...
Moniko, a to mnie pocieszyłaś... Dobrze, że stanik miałam taki bardziej sportowy, zabudowany. Do tego niezbyt mam co pokazywać...
Elwi, z Anią tak już jest...
O niecnym planie napiszę poniżej.
Margo, róże już opryskane, ale kopce rozgarnęłam tylko tym rosnącym na najbardziej nasłonecznionej rabacie. Tam też już krzaczki przycięte.
Moje wrzosy (tfu,tfu) przetrwały zimę bez szwanku. Też już przycięte.
Aneczko, witam Cię bardzo serdecznie

. Nawet nie wiesz jaką mi przyjemność sprawiłaś porównaniem (aczkolwiek niezasłużonym

) do Chmielewskiej! To moja ulubiona pisarka (szkoda, że już nic nie napisze...), a jej Lesio to dla mnie najlepsza recepta na chandrę! Wpadaj, kiedy tylko zechcesz! Byłam już kilkakrotnie w Twoim ogródku, ale jeszcze nie zdążyłam zostawić śladu. Wkróce to nadrobię

!
Januszu, niestety nie wiem jak się nazywają, ale ich kolor mnie też pozytywnie zaskoczył. Muszę ich dokupić na jesieni.
Martuniu, dziękuję

.
Madziu, zimowe moczenie stópki w morzu, grabienie w staniku, zobaczymy co będzie dalej...
Fruzia ? czyli wpływ imienia na życie ... Twoja też łobuzuje? To jak będziesz reflektowała na miskanta?
Aguniu, Tobie też miłego weekendu życzę, choć pogodę mamy zwariowaną. Głowa pewnie dokucza?
Elwi, masz ksywkę Elwi...
Kasiu, prawda, że kolor jest nietypowy?
cdn...