Ewka - te o cienkich płatkach są bardzo ładne i ciekawie wyglądają na tle dużych i masywnych kwiatów.
Mam kilka i szukam teraz takich o cienkich , czarnych i niebieskich płatkach.
Majeczko - chyba masz rację, koty nie lubią się fotografować i zawsze mi uciekają.
Muszę fotki robić z ukrycia albo z nienacka.
Nic tylko rola paparazzi mi została.
Jeszcze się nie poddałaś ...?.......dzielna dziewczynka.
Ewka - Gloriadei - teraz to u mnie całkiem liliowcowo.
Róże odpoczywają po pierwszym kwitnieniu i szykują się na następne.
Aniu - kijanki dopiero kilka dni temu zmienione w żabki opuściły oczko.
Pojawił się jakiś spóżniony skrzek i o dziwo rozwinęły się całkiem normalne kijanki a potem z nich żabki.
Tak więc dochowałam się drugiego pokolenia żab.
Słodkie kijanki

......może być.
Ewka - krakowska - oj tak.
Teraz wszystko się porusza w ogrodzie nie tylko od wiatru.
Świerszcze zaczęły koncertować, pojawiło się sporo motyli a i owadzie rodziny też w zwiększonej ilości na kwiatach.
Reniu - całkiem tego sporo.
A gdyby tak szło zrobić nocne fotki to dopiero byłaby menażeria.
Ogród na żywo.....ależ zapraszam, a nawet jestem za.
Justynko - wydaje mi się, sama najlepiej wybierzesz to, co podoba Ci się najbardziej.
Ja mogę ewentualnie doradzić, jeśli chodzi o uprawę, ale reszta należy do Ciebie.
Linetko - wiewiór stał nie więcej jak metr ode mnie.
Już całkiem przestały bać się ludzi.
Nawet po daszku huśtawki na której siedzę, latają tam i z powrotem bez obaw.
Z orzeszkami eko już dawno się pożegnałam, tylko łupiny mi zostały.
Loki - to marna kolekcja, bo i mizerny ze mnie fotograf.
W naturze jest tego tyle, że i strony by brakło na fotki.
Samych tylko ważek dzisiaj doliczyłam się 7 odmian .
Gdyby tak zajrzeć do oczka co w nim żyje, to pewno baterie w aparacie by padły.
Ptactwa lata nad głowami tyle, że i co rusz to "coś tam" z nieba spadnie.
Przyczyną jest moje oczko - jedyny wodopój w okolicy.
Beatko - no cóż.......jak widać moja pasja udziela się i innym.
A ja od innych złapałam różyczkę.
I kto wie co jeszcze mnie podkusi.....
Jacku - Benet ma niezwykłą kolorystykę i rzuca się w oczy nawet w tłumie.
To mój nowy nabytek od Emila.
Jeszcze bardziej niebieski jest Move Over i Mexicali Blues.
Te szczoteczki to sanguisorba.
Mariolko - to tylko fragment zwierzyńca jaki mnie odwiedza.
Jest tego o wiele więcej, ale nie sposób wszystko sfocić.
Fraszko - i to codziennie.
Na dodatek co rusz to odkrywam jakieś nowe owady, których nie znam.
Przybywa też ptactwa, ostatnio przybyła pustułka.
I znów zanudzę was liliowcami...........
.....i zostawiam jeszcze lilie na dobranoc.
