Mój mały ogród...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
Magnolia pięknie Ci się puściła.
Koty, jak zawsze, genialne.
Koty, jak zawsze, genialne.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój mały ogród...
Patent z siatką jest naprawdę fajny. Moje powojniki pną się po niej idealnie. Jestem z tego bardzo zadowolona.
Magnolia cudna. Widok z okna masz boski. Jejku jak ja uwielbiam magnolie... Z resztą czego ja nie uwielbiam?
Ale powiem Ci, ze naprawdę niecierpliwie czekam aż któraś z magnolii będzie większa i będzie tak wyglądać jak Twoja. Chyba sobie wtedy przed nią usiądę i będę ciągle na nią patrzeć.
Rapshody za mną chodzi od dłuższego czasu. W dalszym ciągu jej nie mam. Nie wiem jak to się dzieje że nie wpada mi do koszyka. A przecież naprawdę ją chcę.
Milenka niezła historia z Hero, sąsiadką uciekinierką i kotem
.
Magnolia cudna. Widok z okna masz boski. Jejku jak ja uwielbiam magnolie... Z resztą czego ja nie uwielbiam?

Rapshody za mną chodzi od dłuższego czasu. W dalszym ciągu jej nie mam. Nie wiem jak to się dzieje że nie wpada mi do koszyka. A przecież naprawdę ją chcę.
Milenka niezła historia z Hero, sąsiadką uciekinierką i kotem

- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój mały ogród...
Ewelina, faktycznie pomysł z siatką udany, nawet bardziej niż moje kombinacje z żyłką
Chociaż muszę się przyznać, że te moje sztukowane podpory (część z bambusów, część z żyłek, jeszcze kawałek jakieś inne cudaki) zmotywowały eMa do realnego spojrzenia na problem pnączy i mam obiecaną długą podporę, taką z prawdziwego zdarzenia. Zobaczymy jak to będzie z tempem wykonania
Piszesz, że kochasz Rhapsody in Blue, a ja nadal czekam, żeby ta róża mnie oczarowała. Kupiłam ją jako zabiedzony towar drugiej klasy (albo raczej towar typu" kupcie za grosz, bo nie chce nam się wynosić do kosza") W pierwszym roku nie działo się nic - dwa kwiaty o dziwnym kolorze. W ubiegłym roku pokazała kilka grupówek, ładnych i całkiem ciekawie przebarwiających się. W tym sezonie mam nadzieję, że zaszaleje. Czy twoja próbuje rosnąć jak pnąca? Spotkałam się już, że Rhapsody traktowana jest jak niska pnąca. Moja jak do tej pory ni miała takich zapędów.


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
Byłam w "jarzynowej szkółce". Oczywiście dopiero zawracając zobaczyłam tablicę. Rzeczywiście najbardziej uporządkowana, jaką widziałam. Przed wejściem między doniczki miałam odczucie, że powinnam zdjąć buty.
To po co pojechałam, czyli trawy, w dużym wyborze będa dopiero latem, tak samo jak lawendy. Ale kupiłam barbulę; dla pszczół. Nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego.
Dziękuję za podpowiedź. Będę tam zaglądać.
To po co pojechałam, czyli trawy, w dużym wyborze będa dopiero latem, tak samo jak lawendy. Ale kupiłam barbulę; dla pszczół. Nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego.
Dziękuję za podpowiedź. Będę tam zaglądać.
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Milenka,
Ten weekend za to udany, prawda? Posadziłam wszystko, i udało mi się skasować tylko jedną lilię? A przecież stanowczo zabroniłam sobie grzebać w rabacie z liliami. Ot, człowiek czasem głupi i słaby.
Hero niezmiennie pozostanie moim idolem. Będzie miał w sobotę wiernego kibica.
Ewelina,
Siatka plastykowa nawet będzie lepsza. Ta moja, nawet w osłonce w końcu zacznie rdzewieć. Ale na razie spisuje się bez zarzutu.
Anullo,
Buszotrawnik? Fajne. Mogłabym tak nazwać swój, gdyby nie łysawe placki tu i ówdzie. Trochę mu na urodę pomaga koszenie, niweluje najgorsze różnice. Buszoplackotrawnik? Hm...
Powojniki wbrew pozorom są twarde, właśnie odkryłam, że żyje Duchessa Edynburga, którą w zeszłym sezonie spisałam na straty. Teraz z kolei podpada mi trochę Andromeda? Tak więc czosnek im pod nogi i nie przejmować się. A magnoliom wybaczam krótkość kwitnienia. Zwłaszcza, że zdarza im się powtarzać?
Madzia,
Musisz mieć Rapsodię, no jak tak bez Rapsodii? A w kuchennym oknie, za Leonardem już szykuje się Nigra
Sabina,
Wcale bym się nie wahała nazwać ją pnącą? Moja z ubiegłorocznego wiosennego sadzenia strzeliła tak na 1,5m, olała z wdziękiem sierpniowe swary, suchą jesień i paskudną zimę i zabrała się żwawo do rośnięcia. Nie zdziwię się, jeśli zakwitnie w tym roku jako pierwsza. Daj swojej szansę, stawiam diamenty przeciw orzechom, że się nie zawiedziesz.
Porządna podpora dla pnączy ? ależ to potrafi cieszyć, prawda?
Aniu,
Jak dobrze, że masz te same wrażenia ze szkółki. Ja tam się między rośliny w butach zawsze boję wejść. I zawsze wchodzę na paluszkach?
Ten weekend za to udany, prawda? Posadziłam wszystko, i udało mi się skasować tylko jedną lilię? A przecież stanowczo zabroniłam sobie grzebać w rabacie z liliami. Ot, człowiek czasem głupi i słaby.
Hero niezmiennie pozostanie moim idolem. Będzie miał w sobotę wiernego kibica.
Ewelina,
Siatka plastykowa nawet będzie lepsza. Ta moja, nawet w osłonce w końcu zacznie rdzewieć. Ale na razie spisuje się bez zarzutu.
Anullo,
Buszotrawnik? Fajne. Mogłabym tak nazwać swój, gdyby nie łysawe placki tu i ówdzie. Trochę mu na urodę pomaga koszenie, niweluje najgorsze różnice. Buszoplackotrawnik? Hm...
Powojniki wbrew pozorom są twarde, właśnie odkryłam, że żyje Duchessa Edynburga, którą w zeszłym sezonie spisałam na straty. Teraz z kolei podpada mi trochę Andromeda? Tak więc czosnek im pod nogi i nie przejmować się. A magnoliom wybaczam krótkość kwitnienia. Zwłaszcza, że zdarza im się powtarzać?
Madzia,
Musisz mieć Rapsodię, no jak tak bez Rapsodii? A w kuchennym oknie, za Leonardem już szykuje się Nigra

Sabina,
Wcale bym się nie wahała nazwać ją pnącą? Moja z ubiegłorocznego wiosennego sadzenia strzeliła tak na 1,5m, olała z wdziękiem sierpniowe swary, suchą jesień i paskudną zimę i zabrała się żwawo do rośnięcia. Nie zdziwię się, jeśli zakwitnie w tym roku jako pierwsza. Daj swojej szansę, stawiam diamenty przeciw orzechom, że się nie zawiedziesz.
Porządna podpora dla pnączy ? ależ to potrafi cieszyć, prawda?
Aniu,
Jak dobrze, że masz te same wrażenia ze szkółki. Ja tam się między rośliny w butach zawsze boję wejść. I zawsze wchodzę na paluszkach?
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko, kocurkom w zielonym faktycznie do pyszczka.
Słodkie futrzaki dodają ogrodom walorów.
Koteczki to tak wdzięczne zwierzątka, że poprawiają humor każdego dnia.
Forsycja kwitnie, narcyzy, tulipanki i hiacynty mienią się kolorami, znaczy że wiosna - radosna zawitała do Ciebie.

Koteczki to tak wdzięczne zwierzątka, że poprawiają humor każdego dnia.
Forsycja kwitnie, narcyzy, tulipanki i hiacynty mienią się kolorami, znaczy że wiosna - radosna zawitała do Ciebie.
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Jolu,
w końcu, niechętnie, z ociąganiem, nienachalnie i oczywiście jak zawsze nie wiedzieć kiedy ? zawitała. Niestety, szybko przestała rozpieszczać temperaturami, więc na przykład magnolia Nigra jeszcze się nie spieszy:

Z istotnych zmian ogrodowych w tym sezonie to powstanie nowej rabaty różano ? bylinowej. Pokusiłam się o wykończenie jej angielskim kantem? Cóż, to jest kant na miarę moich możliwości? to jest mój kant, przeze mnie zrobiony, i to nie jest moje ostatnie słowo!


Ale z daleka oczu nie męczy:

Na tej rabacie posadziłam wszystkie nowe róże, starannie dzieląc je na te różowe Evelyn, Chandos Beauty i gratisową Souvenir de Malmedy (po lewej) i żółte i białe: Jayne Austin, Souvenir de la Malmaison Jaune, English Garden i Elvis (po prawej). Staranny ten podział zostanie w stosownym czasie uzupełniony bylinami ? różowymi dla różowych i białymi dla żółto-białych; będą to ostróżki i przetaczniki; następnie to wszystko porośnie, zakwitnie, pokaże się ile roślin jest pomylonych i/albo jak bardzo od czapy jest to zestawienie, kompulsywnie nasadzę różności w wolne miejsca? Ale na razie jest to kompozycja na miarę moich możliwości?
Druga zmiana jest na rabacie kwaśnej, przybyły mi dwa rododendrony.


Imaginujcie sobie, że chciała je wyrzucić moja własna, osobista, ukochana przyjaciółka. Ale nie dałam zginąć biedactwom, przygarnęłam, posadziłam i mam. Kolor skrywają mroki zapomnienia, prawdopodobnie różowy (czy oba, czy jeden - nie zostało doprecyzowane). Do czystego zysku, na który składają się rośliny i likwidacja kolejnych, na oko sadząc 3 metrów kwadratowych trawnika dochodzi jeszcze element radosnej niespodzianki.
Ze zmian sezonowych - wystawiłam na taras doniczkowce:

I zasiewy:

Większość zasiewów wsadziłam już na stałe miejsca, bo mi się nie chciało ich doniczkować. I teraz z pewnym niepokojem śledzę prognozy pogody?
A poza tym.. Wiosna, mimo wszystko wiosna. Kwitnie kalina koreańska, oszczędnie, bo połamana przez śnieg. Zapach też się nie roznosi, bo zimno. Ale jest śliczna:




Ten widok zdecydowanie stracił na uroku:

Tu już lepiej. Ale podziała się gdzieś gęsiówka, więc hobbitówka szału nie robi, zabrakło biedaczce pierwszej odsłony?

w końcu, niechętnie, z ociąganiem, nienachalnie i oczywiście jak zawsze nie wiedzieć kiedy ? zawitała. Niestety, szybko przestała rozpieszczać temperaturami, więc na przykład magnolia Nigra jeszcze się nie spieszy:

Z istotnych zmian ogrodowych w tym sezonie to powstanie nowej rabaty różano ? bylinowej. Pokusiłam się o wykończenie jej angielskim kantem? Cóż, to jest kant na miarę moich możliwości? to jest mój kant, przeze mnie zrobiony, i to nie jest moje ostatnie słowo!


Ale z daleka oczu nie męczy:

Na tej rabacie posadziłam wszystkie nowe róże, starannie dzieląc je na te różowe Evelyn, Chandos Beauty i gratisową Souvenir de Malmedy (po lewej) i żółte i białe: Jayne Austin, Souvenir de la Malmaison Jaune, English Garden i Elvis (po prawej). Staranny ten podział zostanie w stosownym czasie uzupełniony bylinami ? różowymi dla różowych i białymi dla żółto-białych; będą to ostróżki i przetaczniki; następnie to wszystko porośnie, zakwitnie, pokaże się ile roślin jest pomylonych i/albo jak bardzo od czapy jest to zestawienie, kompulsywnie nasadzę różności w wolne miejsca? Ale na razie jest to kompozycja na miarę moich możliwości?
Druga zmiana jest na rabacie kwaśnej, przybyły mi dwa rododendrony.


Imaginujcie sobie, że chciała je wyrzucić moja własna, osobista, ukochana przyjaciółka. Ale nie dałam zginąć biedactwom, przygarnęłam, posadziłam i mam. Kolor skrywają mroki zapomnienia, prawdopodobnie różowy (czy oba, czy jeden - nie zostało doprecyzowane). Do czystego zysku, na który składają się rośliny i likwidacja kolejnych, na oko sadząc 3 metrów kwadratowych trawnika dochodzi jeszcze element radosnej niespodzianki.
Ze zmian sezonowych - wystawiłam na taras doniczkowce:

I zasiewy:

Większość zasiewów wsadziłam już na stałe miejsca, bo mi się nie chciało ich doniczkować. I teraz z pewnym niepokojem śledzę prognozy pogody?
A poza tym.. Wiosna, mimo wszystko wiosna. Kwitnie kalina koreańska, oszczędnie, bo połamana przez śnieg. Zapach też się nie roznosi, bo zimno. Ale jest śliczna:




Ten widok zdecydowanie stracił na uroku:

Tu już lepiej. Ale podziała się gdzieś gęsiówka, więc hobbitówka szału nie robi, zabrakło biedaczce pierwszej odsłony?

Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
W ramach kompleksowego tropienia wiosny urwałam się na małe wagary od codzienności i poszłam w góry. Tym razem trafiło na Babią Górę i Policę.

Wiosna, zwłaszcza niżej, jak malowana (wyżej już było różnie
)


Załapałam się nawet na resztki krokusów:


Kaczeńce nad potokiem. Uświadomiłam sobie, że bardzo dawno nie widziałam kaczeńców, a przecież to jedne z ulubionych kwiatów dzieciństwa.

W rejonie Mosornego i widoki były wspaniałe i słońce tak mocne, że pierwszą opaleniznę nam z głowy:

Warto było wstać na wschód słońca. Potem koronkę Tatr skryły mgły:

A w Zawoi, w jednym z ogródków przy szlaku widziałam? przekwitający rododendron. Nie zrobiłam zdjęcia, bo właścicielka była w ogrodzie i jakoś mi było głupio (ale ja w górach zdecydowanie tracę na inteligencji). I nie był to jakiś maluch, podpędzony w szkółce i świeżo posadzony. Porządne, wielkie krzaczysko, o drobnych, fioletowych kwiatach.
Połaziłam, naładowałam baterie, wróciłam. Z rozpędu i niesiona falą endorfin, posadziłam ostatnie róże, te z Rosa-Plantu ? żółtą Souvenir de La Malmaison i Elvisa. I dodatkowo Souvenir de Malmedy, którą dostałam w gratisie, Kamila bowiem uznała jedną z wysłanych mi za nazbyt mikrą? Bardzo ładny gest, zwłaszcza, że ja nie miałam zastrzeżeń do sadzonek. Przy okazji, ucięłyśmy sobie małą pogawędkę, i, dziewczyny, pomór róż jest po tej zimie wielki i właściwie dotyczy wszystkich ? szkółkarzy i nas amatorów, i to w całym kraju. Od razu innym okiem spojrzałam na niektóre z moich róż, które musiałam drastyczniej przyciąć ? dobrze, że miałam co ciąć!
I tym optymistycznym akcentem pożegnam się, życząc dobrego dnia

P.S. W bielskim ogrodniku w ten weekend są targi ogrodnicze. Impreza jest świetna, może koś z okolic się skusi?

Wiosna, zwłaszcza niżej, jak malowana (wyżej już było różnie



Załapałam się nawet na resztki krokusów:


Kaczeńce nad potokiem. Uświadomiłam sobie, że bardzo dawno nie widziałam kaczeńców, a przecież to jedne z ulubionych kwiatów dzieciństwa.

W rejonie Mosornego i widoki były wspaniałe i słońce tak mocne, że pierwszą opaleniznę nam z głowy:

Warto było wstać na wschód słońca. Potem koronkę Tatr skryły mgły:

A w Zawoi, w jednym z ogródków przy szlaku widziałam? przekwitający rododendron. Nie zrobiłam zdjęcia, bo właścicielka była w ogrodzie i jakoś mi było głupio (ale ja w górach zdecydowanie tracę na inteligencji). I nie był to jakiś maluch, podpędzony w szkółce i świeżo posadzony. Porządne, wielkie krzaczysko, o drobnych, fioletowych kwiatach.
Połaziłam, naładowałam baterie, wróciłam. Z rozpędu i niesiona falą endorfin, posadziłam ostatnie róże, te z Rosa-Plantu ? żółtą Souvenir de La Malmaison i Elvisa. I dodatkowo Souvenir de Malmedy, którą dostałam w gratisie, Kamila bowiem uznała jedną z wysłanych mi za nazbyt mikrą? Bardzo ładny gest, zwłaszcza, że ja nie miałam zastrzeżeń do sadzonek. Przy okazji, ucięłyśmy sobie małą pogawędkę, i, dziewczyny, pomór róż jest po tej zimie wielki i właściwie dotyczy wszystkich ? szkółkarzy i nas amatorów, i to w całym kraju. Od razu innym okiem spojrzałam na niektóre z moich róż, które musiałam drastyczniej przyciąć ? dobrze, że miałam co ciąć!
I tym optymistycznym akcentem pożegnam się, życząc dobrego dnia


P.S. W bielskim ogrodniku w ten weekend są targi ogrodnicze. Impreza jest świetna, może koś z okolic się skusi?
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Mój mały ogród...
Ewelino!
Cóż znaczy ociągająca się wiosna wobec tak pięknych widoków, jakie pokazałaś?!
Gdybym miała takie góry i takie pejzaże pod ręką, wiosny u mnie mogłoby w ogóle nie być
Zresztą, czegoś takiego jak wiosna na Kaszubach i tak jeszcze nie widać.
Szkoda, że Twoja pieczara nie porosła białym kwieciem, jednak i bez tego wygląda fajnie.
Podziwiam Twoje przebojowe podejście do roz. Plan niby prosty, ale odważny, jednoznaczny i - chociaż sama nigdy bym kolorów tak nie rozplanowała - zapewne wyjdzie rewelacyjnie.
Ja przy sadzeniu roz stawiam sobie tyle warunków brzegowych, że posadzenie dwóch krzaków na 2,5 tys. metrów wydaje się niemożliwością
Niech Twoja rabata szybko zakwitnie, jestem jej bardzo ciekawa!

Cóż znaczy ociągająca się wiosna wobec tak pięknych widoków, jakie pokazałaś?!
Gdybym miała takie góry i takie pejzaże pod ręką, wiosny u mnie mogłoby w ogóle nie być


Zresztą, czegoś takiego jak wiosna na Kaszubach i tak jeszcze nie widać.
Szkoda, że Twoja pieczara nie porosła białym kwieciem, jednak i bez tego wygląda fajnie.
Podziwiam Twoje przebojowe podejście do roz. Plan niby prosty, ale odważny, jednoznaczny i - chociaż sama nigdy bym kolorów tak nie rozplanowała - zapewne wyjdzie rewelacyjnie.
Ja przy sadzeniu roz stawiam sobie tyle warunków brzegowych, że posadzenie dwóch krzaków na 2,5 tys. metrów wydaje się niemożliwością

Niech Twoja rabata szybko zakwitnie, jestem jej bardzo ciekawa!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko podziwiam Twój wulkan energii
I okna pomyte, i porządki ogrodowe wykonane, i róże posadzone, i nawet nowa rabata wykończona angielskim kantem
Jeszcze miałaś siły na całkiem niełatwą trasę górską? Jestem pod wielkim wrażeniem!
Brawo! Mam podobny kant i uważam, że jak na wykonanie amatorskie należy się złoty medal
Z ciekawością przeczytałam o twoich różanych nabytkach. Muszę sprawdzić takiego np. Elvisa, bo zupełnie nie znam tej odmiany


to jest mój kant, przeze mnie zrobiony, i to nie jest moje ostatnie słowo!



Z ciekawością przeczytałam o twoich różanych nabytkach. Muszę sprawdzić takiego np. Elvisa, bo zupełnie nie znam tej odmiany

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój mały ogród...
Dziękuję
za moje ukochane góry... I Babią w szczególności. Ah jak zazdroszczę Ci tych wagarów... tak dawno tam nie byłam. No coś wspaniałego. Rozanieliłam się w tym momencie. Robię sobie przerwę od pracy, idę po cappucino i wracam za chwilę do Twoich zdjęć.
Ok. Capp zrobione a teraz siadam i oglądam wszystko od nowa.
Nic nie jestem w stanie napisać- tak mi dobrze. Teoretycznie zawsze mogę odpalić cd ze swoimi zdjęciami albo pooglądać w internecie. Ale Ty byłaś nie dawno. Zdjęcia są takie świeże, aktualne. To co innego...
Ok. To wracam na ziemię. No te kanty to Ci powiem szczerze... wyszły Ci lepiej niż mnie. Jakoś ja do tego nie mam ręki. Parodię odczyniłam.
Słuchaj, a te rodki to nie posadziłaś zbyt blisko siebie?
Hobbitówkę lubię w każdej odsłonie- tej także.
Magnolie the best.

Ok. Capp zrobione a teraz siadam i oglądam wszystko od nowa.
Nic nie jestem w stanie napisać- tak mi dobrze. Teoretycznie zawsze mogę odpalić cd ze swoimi zdjęciami albo pooglądać w internecie. Ale Ty byłaś nie dawno. Zdjęcia są takie świeże, aktualne. To co innego...
Ok. To wracam na ziemię. No te kanty to Ci powiem szczerze... wyszły Ci lepiej niż mnie. Jakoś ja do tego nie mam ręki. Parodię odczyniłam.
Słuchaj, a te rodki to nie posadziłaś zbyt blisko siebie?
Hobbitówkę lubię w każdej odsłonie- tej także.
Magnolie the best.
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Mój mały ogród...
Ewelino,
jestem pełna uznanie i podziwu dla pracy, którą wykonałaś. Duża nowa różana rabatka robi wrażenie ilością róż i doborem odmian w harmonijnych kolorach. Lubię kremowe i pastelowe róże.
Będzie subtelnie i elegancko, bezpretensjonalnie i uroczo. 'Angielski kant' zawala z nóg - perfekcyjny, prawie doskonały, jak u naszej JagiS
.
Ładne rododendrony przygarnęłaś, są w całkiem dobrym stanie, nawet pąki mają.
Podoba mi się magnolia 'Nigra' , co za namiętny
kolor.
Nawet zdołałaś zrobić wysiewy. Co to tam rosło w tych skrzyneczkach?
Wycieczki w góry można tylko pozazdrościć lub na pociechę wybrać się nad morze. Wiatry i zimno jednak ostatnio zniechęcają do wszelkich wypraw w plener.
jestem pełna uznanie i podziwu dla pracy, którą wykonałaś. Duża nowa różana rabatka robi wrażenie ilością róż i doborem odmian w harmonijnych kolorach. Lubię kremowe i pastelowe róże.
Będzie subtelnie i elegancko, bezpretensjonalnie i uroczo. 'Angielski kant' zawala z nóg - perfekcyjny, prawie doskonały, jak u naszej JagiS

Ładne rododendrony przygarnęłaś, są w całkiem dobrym stanie, nawet pąki mają.
Podoba mi się magnolia 'Nigra' , co za namiętny

Nawet zdołałaś zrobić wysiewy. Co to tam rosło w tych skrzyneczkach?
Wycieczki w góry można tylko pozazdrościć lub na pociechę wybrać się nad morze. Wiatry i zimno jednak ostatnio zniechęcają do wszelkich wypraw w plener.
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Lisico,
Trochę mi te pejzaże pozasłaniali, więc pewnie częściej będę łaziła gdzieś wyżej? mam nieśmiałe plany na Beskid Wyspowy i Gorce za miesiąc, trzymaj kciuki?
Z różami to tak właściwie pierwszy raz spróbowałam coś zaplanować. Ha, musiałabyś zobaczyć moje tabelkowe zestawienie wszystkich zakupionych roślin, z podziałem na rodzaj, kolor i wysokość. Profesjonalni ogrodnicy wymiękają, mówię Ci. Chciałam stworzyć coś trzymającego się kupy, ale:
1. Klasyfikacja takiej na przykład morelowej (Evelyn) róży rodzi jednak pewne problemy, bardziej ci ona różowa czy żółta?
2. Co zrobić, jeśli po lewej jest nieco mniej miejsca niż po prawej?
3. Dostało się w gratisie różową galijkę, co samo w sobie zachwyca, ale gdzie ją dopchnąć?
4. Chandos Beauty musi być po lewej, bo mam życzenie oglądać ją z sypialni jak świeci w ciemnościach.
5. Zamówiło się prawie wyłącznie białe i różowe ostróżki, bo takich się nie miało, a niebieskie i granatowe, które idealnie by pasowały, jako akcenty kolorystycznie, spinające bladawce w interesującą całość, planowało się poprzesadzać? Ostróżki jednak po zimie diabli wzięli, ostały się jeno dwie i nie mam pojęcia, jakie. Więc blade róże pospinają blade byliny, bowiem
6. to samo jest z przetacznikami. A nawet gorzej, bo świetnie wiedziałam, że mam tylko jeden. Niebieski.
Tak, powiem Ci, że tej rabaty też jestem bardzo ciekawa. Jak nie zabiję heliotropów, to może obsadzę nimi obrzeża, coś może pomoże?
Elwi,
Elvisa też nie znam, przyznaję bez bicia, wpadł mi w oko przypadkiem w Rosa-Plancie? ładny jest i pachnie. I nie byłam w stanie zamówić tylko jednej róży. Coś tam gdzieś ktoś przebąkiwał, że łapie choroby, ale czyż należy się tym przejmować teraz? Phi? Za to, jaką ma budowę kwiatu, och.
Madzia,
To może jeszcze Królowa?

Tam już nieco mniej wiosennie było.
A jeśli chodzi o kanty, to zauważ, proszę, że zdjęcia są z daleka
Rododendrony oczywiście są za blisko, wszak swej natury nie zmienię.
Ale, tak poważnie, tam mam przeparszywe podłoże, po prostu kopałam tam, gdzie było łatwiej? Będą się najwyżej rozrastać na zewnątrz. Poza tym jeden jest chyba mniejszy, pójdzie w kolanka temu większemu. Jak widać, w dopisywaniu teorii i logicznych uzasadnień własnych błędów/niewiedzy/lenistwa (*właściwe podkreślić, możliwe więcej odpowiedzi) jestem niezmiennie świetna
Skomplementowanie magnolii przez Ciebie liczy się podwójnie. Kłaniam się nisko, płonę rumieńcem
Trochę mi te pejzaże pozasłaniali, więc pewnie częściej będę łaziła gdzieś wyżej? mam nieśmiałe plany na Beskid Wyspowy i Gorce za miesiąc, trzymaj kciuki?
Z różami to tak właściwie pierwszy raz spróbowałam coś zaplanować. Ha, musiałabyś zobaczyć moje tabelkowe zestawienie wszystkich zakupionych roślin, z podziałem na rodzaj, kolor i wysokość. Profesjonalni ogrodnicy wymiękają, mówię Ci. Chciałam stworzyć coś trzymającego się kupy, ale:
1. Klasyfikacja takiej na przykład morelowej (Evelyn) róży rodzi jednak pewne problemy, bardziej ci ona różowa czy żółta?
2. Co zrobić, jeśli po lewej jest nieco mniej miejsca niż po prawej?
3. Dostało się w gratisie różową galijkę, co samo w sobie zachwyca, ale gdzie ją dopchnąć?
4. Chandos Beauty musi być po lewej, bo mam życzenie oglądać ją z sypialni jak świeci w ciemnościach.
5. Zamówiło się prawie wyłącznie białe i różowe ostróżki, bo takich się nie miało, a niebieskie i granatowe, które idealnie by pasowały, jako akcenty kolorystycznie, spinające bladawce w interesującą całość, planowało się poprzesadzać? Ostróżki jednak po zimie diabli wzięli, ostały się jeno dwie i nie mam pojęcia, jakie. Więc blade róże pospinają blade byliny, bowiem
6. to samo jest z przetacznikami. A nawet gorzej, bo świetnie wiedziałam, że mam tylko jeden. Niebieski.
Tak, powiem Ci, że tej rabaty też jestem bardzo ciekawa. Jak nie zabiję heliotropów, to może obsadzę nimi obrzeża, coś może pomoże?
Elwi,
Elvisa też nie znam, przyznaję bez bicia, wpadł mi w oko przypadkiem w Rosa-Plancie? ładny jest i pachnie. I nie byłam w stanie zamówić tylko jednej róży. Coś tam gdzieś ktoś przebąkiwał, że łapie choroby, ale czyż należy się tym przejmować teraz? Phi? Za to, jaką ma budowę kwiatu, och.
Madzia,
To może jeszcze Królowa?

Tam już nieco mniej wiosennie było.
A jeśli chodzi o kanty, to zauważ, proszę, że zdjęcia są z daleka

Rododendrony oczywiście są za blisko, wszak swej natury nie zmienię.


Skomplementowanie magnolii przez Ciebie liczy się podwójnie. Kłaniam się nisko, płonę rumieńcem

Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko, Elvis faktycznie bardzo piękny
Jak ze zdrowotnością... wyjdzie w praniu 


- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Elwi,
Jasne, że wyjdzie. A co wyjdzie, się zobaczy, nie ma co się na zapas zamartwiać. Wystarczy zamartwiania się aktualną pogodą
W duchu zatem optymizmu, kancików ciąg dalszy. Założeniem były koła, a wyszło, jajo, prawie koło i coś:


Inwentaryzacja tulipanów:





I to by było na tyle? Jakiś plan na jesień muszę wymyślić chyba?
Poza tym było trochę wiosny:





Było, ale się niestety wymroziło? Ostatni przymrozek wykończył cynie, trochę zmaltretował lobelie i kalie, trochę różom i powojnikom zwiesił listki. I skrzywdził niestety magnolie ? Nigra oberwała po pąkach, które już się chyba nie rozwiną, Yellow Bird na pewno straci liście, co do kwiatów nie jestem pewna.
Tu jeszcze pąk Nigry przed zmrożeniem...

Wyuczona pokory, z niezmąconym stoicyzmem zamierzam cynie wysiać jeszcze raz. Będę miała cynie, choćby miały kwitnąć w listopadzie. Poza tym, pociechę czerpię z:
? Zakupionych na targach ogrodniczych floksów, Aureola, Pure Feelings i Tiara.
? Zakupionej robinii Frisia.
? Odnalezionej jednej ostróżki. Niebieskiej.
? Odnalezionej jednej cebuli lilli Św. Antoniego. Żywej, z dwoma listkami rozetowymi. Sadziłam ją jakoś dwa lata temu? Teraz ja musiałam wykopać i wsadzić płycej, więc pewnie to jeszcze odchoruje, ale, jak widać wielka jest moc zieleni!
? Prognoz pogody, które zapowiadają ciepło już zaraz po długim weekendzie majowym
? Patrzenia jak kot Borys czule tuli się do grubego (2 cm średnicy, tak na oko) pędu róży Polka. Pęd nie przeżył zimy, jest suchy, ale to Borysowi nie przeszkadza. Nie miałam serca mu go wycinać. Jeśli ktoś wątpił do tej pory w kota Borysa możliwości intelektualne niech dłużej nie wątpi.
Apsik, alleluja i po przodu!

Jasne, że wyjdzie. A co wyjdzie, się zobaczy, nie ma co się na zapas zamartwiać. Wystarczy zamartwiania się aktualną pogodą

W duchu zatem optymizmu, kancików ciąg dalszy. Założeniem były koła, a wyszło, jajo, prawie koło i coś:


Inwentaryzacja tulipanów:





I to by było na tyle? Jakiś plan na jesień muszę wymyślić chyba?
Poza tym było trochę wiosny:





Było, ale się niestety wymroziło? Ostatni przymrozek wykończył cynie, trochę zmaltretował lobelie i kalie, trochę różom i powojnikom zwiesił listki. I skrzywdził niestety magnolie ? Nigra oberwała po pąkach, które już się chyba nie rozwiną, Yellow Bird na pewno straci liście, co do kwiatów nie jestem pewna.
Tu jeszcze pąk Nigry przed zmrożeniem...

Wyuczona pokory, z niezmąconym stoicyzmem zamierzam cynie wysiać jeszcze raz. Będę miała cynie, choćby miały kwitnąć w listopadzie. Poza tym, pociechę czerpię z:
? Zakupionych na targach ogrodniczych floksów, Aureola, Pure Feelings i Tiara.
? Zakupionej robinii Frisia.
? Odnalezionej jednej ostróżki. Niebieskiej.
? Odnalezionej jednej cebuli lilli Św. Antoniego. Żywej, z dwoma listkami rozetowymi. Sadziłam ją jakoś dwa lata temu? Teraz ja musiałam wykopać i wsadzić płycej, więc pewnie to jeszcze odchoruje, ale, jak widać wielka jest moc zieleni!
? Prognoz pogody, które zapowiadają ciepło już zaraz po długim weekendzie majowym

? Patrzenia jak kot Borys czule tuli się do grubego (2 cm średnicy, tak na oko) pędu róży Polka. Pęd nie przeżył zimy, jest suchy, ale to Borysowi nie przeszkadza. Nie miałam serca mu go wycinać. Jeśli ktoś wątpił do tej pory w kota Borysa możliwości intelektualne niech dłużej nie wątpi.
Apsik, alleluja i po przodu!



Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...