Zosiu zachęcona uprawą miskantów, które sadziłam w zeszłym roku (i przezimowały


Krysiu dziękuję. Zdaje się że rok temu przymrozek był już we wrześniu, czyli w tym roku troszkę później.
"Gdy w październiku ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza.
Gdy październik mroźny, to nie będzie styczeń groźny".
Ewa a wiesz, ja też polubiłam je. Miło że Ci się podobają. Obecnie stoją już w wazonie.
Mirko czytałam kiedyś już że są jednoroczne, a i moje pochodzą z mieszanki nasion jednorocznych. U mnie liście na wiśni się w miarę trzymają za to na orzechu już coraz mniej, ostatnio zebrałam kilka zaledwie orzechów, ale i tak się ciesze gdyż w zeszłym roku było pusto pod nim o tej porze.


Proso rózgowate




Trochę swobodniej zrobiło się na rabatach


Trochę jesieni: kolorowe liście wisienki i tawuł (i żuraweczka) oraz poranny szron

