Chrapkowe doniczki cz. II

[oxalis]

Pewnie że ruszą wiosną do życia ..te fiołki ...może nawet dendrobium się zmobilizuje .
Moje mają listki takie jaśniutko zielone, ale kupowałam maleńkie sadzoneczki, więc czekam aż zmężnieją , wiosenne słonko powinno pomóc .
Hibiscusa tez zapragnęłam...oczywiście po lekturze FO , tyle się fotek naoglądałam, że jak w Kaufie były to jednego sobie do koszyczka wrzuciłam...a co tam. To był dobry wybór...okazało sie że mam dwa kolory w jednej doniczce...zresztą jak znajdziesz czas to możesz u mnie rzucić okiem .
Emka podejdź sprytnie...obiecaj jakąś nagrodę w konkursie , albo chociaż oklaski forumków... i pokaż nam te Jego owadożerki

[Chrapka]

Podczas Twojej obecności u mnie ja rozgościłam się u Ciebie. A M pewnie nie będzie miał buntów aby na Fo jjego roślinki pokazać, bo jest czym się chwalić a M jest usatysfakcjonowany ze swej kolekcji.
A Dendrubium nie ożyje -całkiem kaput, dawno "zutylizowany".
Twojego Hibiscusa widziałam-pikny

[oxalis]

No to się poodwiedzałyśmy .
Mąż kochający roślinki to ideał...jakżesz ja bym chciała, żeby mój lubił cokolwiek zielonego poza rukolą do sałatki...
No to teraz Basiu aparat w dłonie i wolnej chwili obcykaj wszystko co tam zgromadził... .

[Chrapka]

Kasiu zgodnie z obietnicą fotki-najpierw kwietniki-straszydła. Obecnie są w stanie odstraszania To wszystko żółte i brązoweowe to oczywiście rdza



A teraz Monstera-sadzoneczka która rok temu przyjechała od Socurka-dokładnie 3 grudnia





Minął rok. Monsterka dzisiaj:

[Renata1962]

Witaj Basiu
jestem w trakcie wizyty u Ciebie ale widzę że to tak szybko ta wizyta się nie skończy,
ogrom cudaśnych roślinek,czym więcej oglądam tym większe są zachcianki,idę dalej

[Chrapka]

Witaj Renatko u mnie, cieszę się, że Ci się podoba. W pierwszym wątku jest więcej roślinek ponieważ po powrocie do pracy nie miałam już czasu na Fo a i roślinki zaniedbałam-przyznaję szczerze. Planuję wziąć się w garść

[Renata1962]

Do pierwszej części jadę samochodem

[Chrapka]

Zapraszam, zapraszam Wszelkie środki transportu dopuszczalne

[oxalis]

Monsterka się odwdzięczyła za troskę...piękne, dziurawe listki pokazała
Kwietniki z tego co widzę...lekkiego odświeżenia potrzebują...i będą jak nowe, a nawet ładniejsze
Nie zapomniałam o fotkach mężowskich, obiecanych owadojadów , pamiętliwa jezdem

[elcia1974]

Kwietniki może i w chwili obecnej straszą ale ja dostrzegam w nich potencjał- wyszyszczenie, trochę farby trochę serca i będą jak nowe.

[trzynastka]

Monstera naprawdę pokazała że pasuje do swojej nazwy urosła monstrualnie

[sylvi]

Ooo, ja też mam takich kwietników kilka M. już się nauczył, że nie ma co kupować małych puszek z farbą, bo za często musiał biegać do sklepu
ładniutka monsterka, pokazuje, że już musisz szukać jej przestronnego miejsca

[rapunzel]

Basiu, ja to w ogóle cię podziwiam, ze masz czas na cokolwiek, z FO i doniczkowcami na czele. Przecież taki roczny brzdąc jest niezmiernie absorbujący, a i starsze dzieci nadal potrzebują wiele uwagi.
Widać jednak choćby po samej monsterze, że masz talent do uprawy roślin, a ja nie mogę się doczekać fotki zielistki. Bardzo się cieszę, że daje radę w przeciwieństwie do mojej, choć moja była dosadzona do filodendrona u teścia w pokoju (w ramach oszczędności miejsca na kwietniku) i chyba to ją załatwiło. Najwyraźniej ten pokój nie służy kwiatom, bo już kilka mi tam padło. A może po prostu ja podświadomie staram się spędzać w tym pokoju jak najmniej czasu i stojące tam rosliny po prostu zaniedbuję.
Kwietniki faktycznie urodą nie grzeszą, ale po odrdzewieniu i pomalowaniu na pewno będą ci dobrze służyć. Nie boisz się, że maluch wywróci taki kwietnik?

[Chrapka]

Witajcie.
Jagódko dzieci to nie małpki, wiedzą, że nie wszędzie można włazić. Jeśli kwietnik będzie stał pod ścianą to nawet ich nie zainteresuje. Jakoś dwie starsze córy nie miały problemów z demolowaniem domu, liczę więc, że i najmłodsza pociecha takowych problemów nie będzie stwarzała. Uważam, że dzieci powinny wiedzieć co wolno a czego nie i od maleńkości się je uczy, że pewnych rzeczy nie wolno. Poza tym kwietniki są stabilne, niełatwo je przewrócić. Zielistke pokażę, choć niewiele się zmieniła. chyba w marcu trochę ją okroję z nieładnych liści i zobaczymy co z tego będzie. Tymczasem dziś inna Zielistka i jeden z odnowionych kwietników. Szału nie ma ale wygląda o wiele lepiej niż nakryty wiecznie poplamioną serwetą.










Elu dziękuję za optymizm i słowa otuchy
Sylwio-witaj Rozumiem, że mogę wpaść do Ciebie i popodziwiać efekty odnawiania kwietników?
Trzynastko-witaj ponownie

[elcia1974]

Jak to szału nie ma? Kwietnik wygląda ślicznie Gdybym taki spotkała kupiłabym bez wahania.
A i zielistka prezentuje się na nim pięknie.