W tym roku planowałem tylko czerwone szałwie. Po trzech dniach od ścięcia pokazują się pierwsze korzonki na koleusach. Szpinak malabarski "narozrabiał"na forum-przez chwilę miał nawet swój oddzielny wątek, jego nasionka są podobne troszeczkę do pieprzu. Ponieważ w tym roku będę się starał by warzywnik wyglądał atrakcyjnie cieszę się, że udało mi się zdobyć nasiona czerwonej brukselki. Będzie zimą kolorowo.
Koleusy przechowujesz w domu ?
Pamiętam że kiedyś to były kwiaty doniczkowe, wymagały tylko częstego odmładzania.
U mnie wysiane niedawno koleusy dopiero pokazały pierwsze listki i jak zwykle stanęły i czekają.
rafik5678 To, że wypustki na zdjęciu są białe nie ma większego znaczenia. Bielone szparagi uzyskuje się poprzez usypanie wału z ziemi nad karpami. Obecnie coraz częściej uprawia się szparagi na płasko uzyskując zielone wypustki. Mniej roboty a smak chyba lepszy. Szparagi zielone smaczne są również na surowo. Szparagi doskonale rosną w naszych warunkach klimatycznych. Więcej szczegółów w dziale warzywnym. Comcia Kiedyś koleusy przechowywałem przez zimę na klatce schodowej ale giną wraz z doniczkami a nawet ze skrzynkami. To dobrze, że zatrzymały się we wzroście bo wkrótce będzie mało miejsca na parapetach a tak opóźnisz trochę ich pikowanie.
Selery wykiełkowały całkiem przyzwoicie i na wczesny zbiór powinno ich wystarczyć. Drugi rzut dopiero na początku marca. Dziś do podkiełkowania powędrowały heliotropy. Jutro muszę pomyśleć o pierścieniach dla bobu, szpinaku, rukoli, roszponki i kalarepki.
Dzisiaj świeci pięknie Słoneczko choć ziemia zamarznięta. Kwiaty ciemierników mocno porażone, posadzone pod leszczyną ranniki pokazują się na powierzchni, startują też przebiśniegi.
Wysiane na wacikach 3 opakowania szałwii błyszczącej (Ramona i Czardasz-Polan/Vilmorin). Wszystkie skiełkowane nasiona selera Zagłoba rosną już w doniczce z ziemią i trafiły na parapet. Na parapecie wylądowała też paleta z kiełkującymi nasionami cebuli Exhibition.
Kupiłam kilka ciemierników, już przekwitły mi na parapecie. Wiesz moźe czy mogę je juz wysadzić do ziemi czy raczej będzie to duży szok i utłukę rośliny? Swoją drogą to myślałam, że sie kwiatkami nacieszę a większość pączków okazała się zwiniętymi liśćmi
Witaj kama_80! Z ciemiernikami trzymanymi w domu podczas kwitnienia jest później mały problem. Rośliny te nie przepadają za wysokimi temperaturami jakie mamy zimą w mieszkaniu. Teoretycznie najlepiej dla roślin byłoby znaleźć jakieś chłodne miejsce w domu (okno w garażu, na tarasie, strychu lub w piwnicy). Światła nie musi być bardzo dużo ale oczywiście im więcej tym lepiej. Gorszym rozwiązaniem jest trzymanie w ciepłym pomieszczeniu. Rośliny co prawda przekwitły ale nie można ich przesuszyć. Z wysadzeniem do gruntu wstrzymałbym się co najmniej do połowy marca a nawet do początku kwietnia. Teraz jeżeli masz niezamarzniętą glebę warto przygotować miejsce pod przyszłe rośliny. Najlepiej rosną w półcieniu, gleba głęboko przekopana (najlepiej na dwa szpadle), zwapnowana, na kompoście lub oborniku. Problem jest taki, że wapnowanie nie powinno być łączone z nawożeniem ale na kwaśnej glebie ważniejsze będzie podwyższenie poziomu pH. Nawożenie można będzie rozpocząć w późniejszym okresie.
Przejrzałam ciemiernika. Chyba się z nim pożegnam bo od nasady ma sporo nierozwiniętych pąków porażonych grzybem. Na działce o tej porze roku jestem bardzo rzadko, kwiatem się więc nie nacieszę i wolę nie zawlec na nią żadnego choróbska. Wyniosłam roślinę do piwnicy...jak jej się nie polepszy to wysadzę ją na mojej tajnej/poufnej plantacji samowolki łąkowej pod nie moim lasem
Przemku ranniki też są takie kapryśne i chorowite?
Ranniki są raczej bezobsługowe. Raczej nie mają czasu na chorowanie bo pojawiają się w lutym a w czerwcu zanikają. Może się zdarzyć, że ulegną przesuszeniu latem ale jak rosną pod drzewami i posypie się im na wierzch troszeczkę torfu albo drobnej kory i nie kopie/nie gracuje się w tym miejscu to rosną przez wiele lat i łatwo namnażają się z nasion. Przy kupnie bulwek należy uważać czy nie są przesuszone. Dzisiaj do ziemi trafiły pierwsze heliotropy (skiełkowane nasionka), trzy kolejne papryki i cebula.
O to ciekawa sprawa z rannikiem. Może uda mi się nimi dopełnić koła pierwiosnkowe pod drzewami. Zbytnio tam nie grzebię więc mogłyby się przyjąć.
U mnie heliotropy oglądają już świat. Papryka na płatkach..jak nie wzejdzie do środy to albo wyschnie albo wrośnie w wacik. Na ferie z papryką nie pojadę