
nie ma? jak to nie ma mimozki?
no żal okrutny, miałam nadzieję, że te zabiegi jej pomogą
Ale przyznam się i ja , że miałam małą sadzonkę, tu z wymiany na FO. Rosła spokojnie do jakiegoś czasu. Skakałam koło niej by miała wilgoć w powietrzu, zraszałam, dostateczne oświetlenie.. i co? I mnie przechytrzyła niestety

No fakt, szkoda było, ale jeśli miała być tym trudniejszym okazem, to ja się poddaję. Wybieram ostatnio te odporniejsze sztuki. Taka Choćby Albicja.. masz ja prawda? Wydaje się być mocniejsza, ma wielką chęć przyrostu i chyba znacznie mniej wymagająca
