Jagódko - tak właśnie często bywa, że te złe synowe później opiekują się nimi...bo każdy sie odwraca, nawet rodzone córki....Mam nadzieję,że mnie ominie takie coś, bo na razie nie mam ochoty ani opiekować sie nią ani zaprzyjaźniać.Wiem, na co ją stać i nie sądzę ,żeby człowiek sie zmienił, skoro we krwi krąży zło... Wolę trzymać sie na dystans.
No to przeszłaś wiele....Jesteś lekarzem,pielęgniarką czy rehabilitantką z zawodu?Bo napisałaś,że nie współpracowała z Tobą i chciała,żebyś ją ratowała...
MM-complex-miło mi,że podobają się Tobie moje magnolie i azalie... ja też je uwielbiam

Jeszcze ze 2 -3 bym zmieściła....takie tam zboczenie....
Szafirki kupiłam na bazarku,ale jak w tym roku będą to kupię ich więcej- są naprawdę przepiękne.Trochę późno kwitły, ale w tym roku mam nadzieję, że będzie ich więcej i jeszcze ładniejsze. Chyba można je kupić w sklepach ogrodniczych...
Fajnie,że też chcesz iść na ten sam kierunek co ja. No i kwestia kasy...mam nadzieję,że sie znajdzie do jesieni.
Zaglądaj, kiedy masz ochotę. Wiosną to będę mogła wstawić aktualne zdjęcia magnolii- będzie ciekawiej.
Lora- no to mnie zaskoczyłaś Misiu... nie,żebym sie dziwiła,że sie uczysz, teraz to normalka, ale że hiszpańskiego- SUPER!!! Ale dlaczego ten język?Masz rodzinę w Hiszpanii? Trzymam kciuki,żebyś zdała wszystkie egzaminy i mogła poćwiczyć język z rodowitymi Hiszpanami - na wczasach w Hiszpanii

. Mały ok. i mam nadzieję,że więcej takich numerów nie będzie wywijał.
