Ewuniu - to żaden problem.
Oskub mu trochę liści i pozwól , żeby zakwitnął.
A kiedy zrobi nasionka to rozsiej ciut dalej od roślinki matecznej, lekko przemieszaj z ziemią , żeby siewki miały więcej składników pokarmowych w glebie.
Nie musisz specjalnie nawozić bo to roślina niewymagająca.
W przyszłym roku będziesz miała go mnóstwo.
Proszę bardzo

o podzielenie się przepisami, bo ja mam go mnóstwo.
No i czekam na otwarcie wątku z fotkami - pewno twój ogród zmienił się trochę a może nawet bardzo......
Izo - teraz raczej zimna.
Drugi dzień leje, szkoda pasa wygonić na taką pogodę.
No cóż, jak się nie ma rozumu

to potem trzeba pocierpieć......
Neluś - walczę przez obrywanie i palenie chorych liści, opryskiwanie hipermanganem z czosnkiem , wyrzuciłam nawet niektóre mahonie, które były tak zarażone, że już nie było co obrywać.
Podlewam gnojówkami z pokrzywy i skrzypu, żeby wzmocnić w roślinach odporność.
Teraz jakoś udało mi się trochę nad tym zapanować.
Chemii nie stosuję, chyba że ostateczności.
Nie po to mam ogród, żeby zatruwać go chemią.
Co nie zdaje egzaminu i choruje w ogrodzie, po prostu jest z niego eksmitowane.
Cóż nie można mieć wszystkiego.
