Drobne ale widoczne nawet u młodych ptaków "uszy" - wskazywały by, że to właśnie młode uszatki - czyli sowy uszate, swoją drogą - bardzo pożyteczne ptaki.
W dawnych, zamierzchłych i pięknych (dla mnie) czasach, zauważyliśmy z kolegą w lesie, na wysokiej ale cienkiej sośnie duże gniazdo (zwykłe, odkryte) i podlatujące do niego duże drapieżniki. Myśleliśmy z początku, że to jastrzębie lub myszołowy. Jak to ciekawe mikrusy chcieliśmy obejrzeć młode i próbowaliśmy się na tą sosnę wspiąć. Gniazdo było wysoko - ok. 10 m nad ziemią - a i kolega był wyżej. Jednak dorosłe ptaki a były to właśnie sowy uszate zaczęły nas atakować podlatując (tzw. lotem nurkowym) bardzo blisko prawie muskając kolegę skrzydłami. Zrezygnowaliśmy - tak więc nigdy nie widziałem (na żywo) jak takie "sowiątko" wygląda z bliska.
ja puszczyka, który od czasu do czasu się u mnie pojawia lokalizuję najczęściej przy pomocy "wrzasków" drobnego ptactwa - no i żal mi wtedy sowiego biedaka, który w wolnym czasie, drzemiąc gdzieś na gałęzi musi słuchać tego jazgotu ; co ciekawe nigdy nie odlatuje i taki "koncert" potrafi ciągnąć się godzinami
Sądzę że ponownie przylecą jest to młoda para która ulepiła gniazdko na moich oczach,była susza i nie mogły nanosić błotka to ja co dzień lałem wężem wodę na takie klepisko a one przylatywały do mnie i mając w dzubku zdzbło trawy maczały w błocie i w ten sposób przy wspulnych wysiłkach ulepiły własny domek i zaraz zniosła cztery jajeczka.Drugi wylęg tak się do mnie przyzwyczaił że mogłem je przez dwa dni od wyjścia z gniazda głaskać po brzuszkach jak siedziały na sznurze.Jak już latały to siadały przy mnie bez jakiego kolwiek strachu.W dzień odlotu a było to 04.10.2008 przyleciały wszystkie czyli dziewięć około godziny 18.00 wlatywały do domku robiąc straszne zamieszanie jak nigdy wcześniej i po ok.15 min.odleciały.W następne dnie czekałem na nie lecz już ich nie zobaczyłem.
Pozdrawiam Ryszard K
Ale historia...również wspaniała jak te maleństwa.
Piękne .... wzruszające jednocześnie...
musiało byc Ci wyjątkowo w takim momencie,to dziwne ale bardzo wielkie przeżycie,
ptaki również potrafią być wdzięczne...
To przylecą z pewnością do Ciebie ....
Ale maleństwa jaskólątka sa cudne...
Pozdrawiam ...
Jaskółeczki strasznie rozczulające . Bardzo żałuję , że nie ,,upolowałam " młodych zięb ani kopciuszków , a były w zasięgu aparatu . Trzeba się lepiej postarać na przyszłość , tak miło popatrzeć teraz i tym bardziej zimą na te okruszki .
Kozula
W tym roku zbudowałem nowy karmnik dla ptaków które będą gościły w mojej balkonowej ptasiej stołówce, na razie pokazały się wróble i sikorki. Pamiętajmy o dokarmianiu ptaków zimą.