Nie pisałam, żeby imponować
Pisałam, żeby znaleźć kogoś do pomocy. A jak to się rozwija to można podejrzeć na
http://forum.miau.pl i
http://forum.zakoceni.pl/, pewnie jest wiecej takich miejsc ale ja tylko na te czas "marnuję".
Przy okazji, dziewczyny z Sosnowca załatwiły malutkie pomieszczenie w bloku (stare pomieszczenie zsypu) i remontują je we własnym zakresie, żeby było miejsce do przetrzymywania kotów zabranych ze schroniska, żeby można je było wyleczyć i znaleźć dom. Gdyby ktoś miał resztki rzeczy z remontu typu cement, styropian, kafelki to można spokojnie pozbyć się tego z pożytkiem dla kotów:)
Sama tez mam kotkę ze schroniska i wiem ile trzeba przejść,żeby na kota wyprowadzić. W ubiegłym roku wzięłyśmy z koleżanką cztery koty, żeby podleczyć i wydać. Też wiem co to za męka. A ludzie wciąż i wcoąż oddaja do schroniska, bo najłatwiej tak pozbyć się kłopotu. A schronisko to nie uzdrowisko:(((
W każdym razie cieszę sie, że kociarzy i na roślinkowym forum znalazłam
