Wreszcie mogę zapodać foty z feriowego pobytu Agi
Nie wiem, kim ona jest (twierdzi, że nauczycielką)

, i gdzie ma chody

, ale ledwie przyjechała, od razu przyjechali przygotować jej drogę, żeby jej sie wygodnie spacerowało

(w życiu tu wcześniej nikt nie odśnieżał

)
Następnego dnia wybrałyśmy się więc po patyki do ćwiczeń - zobaczcie jak pilnie ćwiczyłyśmy - cały pokój w pociętych patykach i ścinkach, a także folia do owijania miejsca szczepienia
I zabawa się skończyła, teraz szczepimy na poważnie - Aga taką techniką...
... ja taką:
Tak naprawdę to razem ćwiczyłyśmy różne metody
Wzięłyśmy się też za pszczoły
I tyle naskubałyśmy
Zdjęć z ogrodu nie ma - śnieg stał się bowiem niepopularny i nie chcemy go oglądać
Miło było, szkoda, że tak szybko się skończyło
