W.o. Psach cz.7 (2009.03 - 2009.08)

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 08:27

To może radio albo tv zostawiaj mu włączone skoro potrzebuje gadania.

ihasia · Post » 23 cze 2009, o 08:30

Moge sprobowac:-) oby podzialalo, bo ciezko jest mi go zostawiac ale zdaje sobie sprawe ze jak go teraz nie naucze to pozniej moze byc bardzo ciezko.

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 08:55

Albo zostawiaj mu swoją rzecz - jakąś, która bardzo pachnie Tobą - np. piżame, koszulke, albo jakąś małą podusie, na które prześpisz noc - wtedy Pepe cały czas będzie czuł Twój zapach.
A tak w ogóle - skąd imię Pepe? bo mi kojarzy się z dwoma faktami - ale chce wiedzieć jak Wy je wymyśliliście.

ihasia · Post » 23 cze 2009, o 09:08

Jak pojechalismy po pepe nie mielismy jeszcze imienia. Wszystko stalo sie tak szybko i nieoczekiwanie. W domu padaly rozne propozycje. Moja byl Kumpel albo plamka ze wzgledu na plamke na nosku ( ktora notabene wlasnie sie zalewa). Corka chciala Serafine

albo Fige albo Nuke, Ade ( tak sie nazywaly moje suczki.. ale jak wiadomo Pepe to nie suczka i powstal problem).

Maz myslal intenstywnie. Uzgodnilam z dziecmi ze pozwolimy tatusiowi nazwac szczeniaczka ( byl poczatkowo przeciwny przygarnieciu psa, ale zobaczywszy te kilka szczeniakow.. zakochal sie wlasnie w pepe). Myslal i myslal.. okolo 3 w nocy gral jeszcze tv na kanale z bajkami.. i leciala taka jedna- ktora i maz i dzieci bardzo lubia. Fineasz i ferb.. maja towarzysza ( zwierzaka) ktory nazywa sie Pepe pan dziobak.. vel Agent P. No i padlo na Pepe.. bo to taki slodki dziobak:-) Mezu pozniej zaczal wymyslac.. ze Pepe to imie pilkarza.. i ogolnie imie dzieciom, mnie i mezowi przypadlo do gustu.

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 09:25

Aha

Ja myślałam, że to z piosenki Perfectu, takiej starej jak świat "Pepe wróć" . jest też taki żużlowiec, kiedyś jeździł w bydzi, ksywa Pepe. A to z bajki, nie wiedziałam bo ja tylko krecika ogladam

anoli · Post » 23 cze 2009, o 09:51

Agnieszko podobno lepiej pieska nie witać zaraz po powrocie, żeby nie odbierał tego jako pocieszania po czymś strasznym. Trzeba po wejsciu do domu odesłać psa na miejsce, a dopiero po chwili przywołać i lekko pogłaskać, oraz dać smaczka. W teorii fajnie w praktyce z moim szczeniaczkiem nie jest to takie łatwe. Zwłaszcza, że m. nie chce współpracować.

ihasia · Post » 23 cze 2009, o 10:06

W praktyce faktycznie moze byc trudniej.. bo maly nie odstepuje mnie na krok i lasi sie.. A jak nie zwracam na niego uwagi to zaczyna szczekac badz piszczec. Wyprobuje w kazdym badz razie jutro.
Co robicie jak pies nie chce wyjsc na dwor bo pada

? pepe za chiny ludowe nie da sie przekonac ze musi zrobic siusiu na dworze.. chociaz na tarasie.. pod daszkiem. uparl sie ze nie i basta. Wczoraj wyciagnelam go wieczorem na space.. owszem pochodzil troszke.. ale sie nie zalatwil. Bylam uparta.. lazilam z nim pol godziny.. nie zrobil nic. Natomiast po przekroczeniu progu mieszkania.. zsiusial sie.

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 10:48

Layla też nie lubi deszczu, jak pada idę z nią pod takie duże drzewo koło bloku i tam się załatwia. Ale potemw domu szaleje, wiadomo jak się nie wybiega na dworze, to lata po domu.

anoli · Post » 23 cze 2009, o 11:00

Mój Skandi jak pada, to dosłownie w 2 minutki ma wszystko załatwione, a że on szaleć już nie potrzebuje to jest ok. Dziewczynom deszcz nie przeszkadza, Zuza uwielbia się po nim wycierać, a mała ogólnie kocha wodę. Ale niestety ganusia potrafi i po 2h spaceru załatwić się dopiero w mieszkaniu

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 11:06

Jak Pepe załatwi sie na dworzu musisz go bardzo chwalić, jakby nie wiadomo jakie cudo zrobił. Wtedy powinien pojąć, że tam trzeba siusiać a nie w domu.
Jeśli siusia w domu polecam maty dla szczeniaków, psy bardzo szybko uczą się na nie robić, a w domu masz porządek i nie leje Ci po całej podłodze.

Antooosia · Post » 23 cze 2009, o 11:10

Cudowne psiaki...strasznie podoba mi się Pepe...psiaczek śliczny,a imię dobrane idealnie.I te błyskawice w ślepkach.Cudowny jest!
Ilonko Twoich pupili dawno nie widziałam.Jak Ghandzia?Przerosła resztę towarzystwa?
I mojej ulubionej Layli tyle fotek!Cudownie wygląda przyczajona w trawie.Danusiu,a czy nie jest jej zimno w tak króciutkiej fryzurce?
Moja Anabelle dziś nie chciała wyjśc z domu,a jak już wyszła,stanęła pod dachem i czekała...bidulka chyba miała nadzieję,że lac przestanie.
Jak przyjdzie jej wejśc na mokrą trawę,to ewidentnie widac,że najchętniej by przefrunęła

Zobaczcie,jak grzecznie czeka na nagrodę po czesaniu:

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 11:14

Tylko jedna fotka mojej ulubionej Anabelki

Taka jest śliczna i ciemniutka. Nie , nie jest Layli zimno, ona lubi być krótko ścięta, wtedy czesanie nie trwa długo i pies jest zadowolony. Moja też nie wejdzie na mokrą trawe, myśli chyba, że się rozpuści

Antooosia · Post » 23 cze 2009, o 11:21

Hihihi,te nasze rozpuszczone pannice

.Bardzo mi się podoba fryzurka Layluni.Mój M ma niedługo urodziny.Kupię mu maszynkę do strzyżenia włosów.
Będzie i dla A

.Jestem genialna!

Danusiu zatem specjalnie dla Ciebie-brudna (czyt.szczęśliwa)po memłaniu kosteczki 8) :

anoli · Post » 23 cze 2009, o 11:34

Niestety zdjątka ze spaceru dziewczyn są na m. telefonie. Ghana jeszcze nie przerosła reszty, ale już jest równa Skandalowi, i sporo cięższa.

DankaWS · Post » 23 cze 2009, o 11:42

Obie śliczne. Anabell ma cudowny kolor, ile to maleństwo waży, bo widze, że nie jest takim klopsem jak Layla.