ja robiłam to samo, a po jakimś czasie (dłuższym zdecydowanie... ) wyjmowałam schowane a chowałam te, które były dostępne na codzień. Dziewczyny miały dużo radości przypominając sobie "zapomniane" zabawki. Ech... fajnie było jak były małe100krotka pisze:A weź mi Ty nie mów o zabawkach, bo mnie nerwa tłucze na samą myśl ;-) Właśnie dzisiaj w ramach powakacyjnych warsztatów Feng - Shui wyniosłąm kolejną reklamówkę do piwnicy. Oczywiście po kryjomu ;-)

Złota księżniczka jest urzekająca, ja mam jedną i muszę to zmienić
