Witam Was. Sezon w pełni więc nadszedł czas na małe podsumowanie.
Ogólnie jest dużo słabszy od poprzednich jeżeli chodzi o plony. Bardzo slaby sezon ogórkowy. Wczoraj usunąłem z grządek krzaki, bo i tak prawie nic na nich nie było. W zasadzie zanim, się na dobre zaczęły to się skończyły. W zeszłym roku nie było co z nimi robić, szklarniowe z dwóch krzaków były co trzy dni po dwie-trzy wyrośnięte sztuki i już powoli się przejadały, to samo gruntowe. Rozdawałem i znajomym i rodzinie. W tym roku zimne noce załatwiły problem nadwyżek.

Plaga mszyc była chyba rekordowa, zniszczyły plony na śliwach węgierkach i nie pomagały opryski nawet chemią, później nadeszły ślimaki

i zeżarły wschodzącą fasolkę. W sumie dopiero w zeszłą środę zebraliśmy pierwszy zbiór.
Pomidory w miarę dopisują, choć mam wrażenie że w zeszłym roku było ich więcej. Jesteśmy po ataku ZZ i niestety ok 10 krzaków musieliśmy się pozbyć. Na razie sytuacja wydaje się opanowana.
Zadowolony jestem ze zbiorów groszku, marchew i buraki też fajnie rosną i nie robaczywieją. Z ziemniaków we wiadrach w sumie też, już je zebrałem z obawy przed ZZ właśnie. niestety zapomniałem zrobić zdjęcie. Nie były jakoś wielkie ale za to smaczne.
W szklarni rosną też melony odmiany Masada, mam nadzieję że dojrzeją w pełni.
Pięknie kwitną kwiaty i cieszą oczy.
Taki widoczek z drogi przy naszych ogrodach.
