c. d. odpowiedzi
Iza, ogród różano - bylinowy wymaga sporo pracy, ale dla późniejszych efektów naprawdę warto. Dopóki będę mieć sił i zdrowie, będę mieć taki właśnie ogród.
Iwonko, odgapiaj pomysł z kołem. Ja w sumie też zaczerpnęłam gdzieś z netu inspiracje. Ważne, żeby powojnik, który przy nim posadzisz nie był silnie rosnący. Mój Hendersonii póki co zdaje egzamin, ale jak będzie za kilka lat, tego nie wiem.
Ascending jest uroczą różą. Kręcą i mnie takie pustaczki i to bardzo. Swoją kupowałam chyba w Gardenpark, ale zdaje mi się ze była dostępna potem i w naszych sklepach internetowych. Trzeba pilnować jesienią, może gdzieś będzie w ofercie.
Moni, wszystko napisałam na pw, ale zdaje się, że już wszystko w porządku z fotosikiem
Dominiko, ja już miałam dwie pomyłki w tym roku, ale obie reklamacje na szczęście uwzględnione.
Z drugiej pomyłki to nawet się cieszę, bo nie mieli już na stanie tej róży i wybrałam sobie inną. Za niewielką dopłatą stałam się posiadaczką mojego wielkiego chciejstwa The Albringhton Rambler.
Już nawet mnie kusiło żeby zamówić ją u Austina, ale jak widać opłaciło się czekać
Małgoś, to wcale nie żadne poświęcenie. Po prostu nie mogę wyleżeć w łóżku, gdy piękny słoneczny poranek. Bardzo lubię wcześnie wychodzić do ogrodu, słuchać śpiewu ptaków i rozkoszować się widokiem róż
Elżbietko, widzę że rozumiemy się doskonale, jeżeli chodzi o poranne wstawanie
Aniu, MMe Plantier, to jeden krzak. To róża historyczna, więc jak większość z nich nie powtarza kwitnienia. Jednak dla takiego widoku jakim mnie obdarza, wybaczam jej to
Iwonko Chantal Merieux mam chyba ze 4 lata. Będziesz z niej zadowolona: zdrowa, ma dużą mrozoodporność, pięknie i obficie kwitnie. Wszystkie róże mogły by brać z niej przykład.
Majeczko, też dostaję zawrotu głowy po obejrzeniu róż u innych różomaniaczek

I też nie jedną z nich chciała bym u siebie, no ale tak się nie da
Pozostaje więc podziwianie i wzdychanie
Ewuś, dziękuję
Szalenstwo różane już niestety powoli dobiega końca, ale mam cichą nadzieję o w miarę ładną powtórkę kwitnienia.
Teraz zajęta jestem ścinaniem przekwitłych kwiatów, trzeba jeszcze na dniach dobrze zasilić i czekać. Może odwdzięczą się za troskę.
Krysiu, masz rację. Gdy tak wspaniale kwitną róże i odwdzięczają się za całoroczną pielęgnację, to czuję wtedy ogromną radość i dumę.
Kasiu, bardzo Ci dziękuję.
I ciąg dalszy zaległych zdjęć, jeszcze z początku czerwca
