Wreszcie przestało padać. Cyknęłam więc parę zdjątek.
Tak wygląda moja uprawa tykw na dzień dzisiejszy.
Tykwy posadzone obok stelażu z namiotu foliowego. W tym roku nie zakładałyśmy folii to zrobiło się miejsce na tykwy. 
 
Tykwy pod szubienicami
 
 
I na polu. Rosną jak chcą, płożą się, nie zapylane przeze mnie. Nie ma na nich ani jednego owocu. 
 
Mama cieszy się, bo już dawno nie miała tak zielono na działce:) No i zaprasza znajome żeby pochwalić się moimi tykwami. A na początku psioczyła na mnie  

 ma nawet już swój plan jak w przyszłym roku posadzić tykwy  

 następna pozytywnie zakręcona? haha
I tykwa, której nasionka dostałam od 
Dorota 46. Z dwóch nasionek opisanych jako "niespodzianka" wyrosły takie Ślicznotki
 
 
Dziękuję bardzo 
Dorotko !!! nawet nie wiesz jaką sprawiłaś mi niespodziankę  
 
   
  
 już jakiś czas temu rozglądałam się za nasionkami tykwy z noskiem 
