Piękna pogoda zmobilizowała do wycieczki do lasu.
Inspekcję poczyniłam. Jak tam roślinki się trzymają.
Nie wiem, czy dobrze - ale różyczki młode - okryłam agrowłókniną i zakopczykowałam.
Kurcze, ciepło dziś. Może za wcześnie pookrywałam?
Młode, posadzone hortensje już zaczynają wypuszczać nowe listki. O co chodzi?
Miały przecież przezimować, hm.
Agresty i porzeczki przyjęły się.
Maliny, które dosadzałam - siedzą cicho. Pewnie wybiją na wiosnę. Póki co - zakopczykowałam.
Nie wiem czy jukki się okrywa? młode to jeszcze, ale widać, że się ukorzeniły. Hej, pasjonaci i wielbiciele jukki, co z taką robić na zimę?
Mahonii nie okrywam. Hebe? chyba okryć trzeba (czas poszukać w internetach). Doradźcie
A tymczasem myślę o czymś na żywopłot. Pomysły jakieś? Może ktoś się pochwali, podpowie jakie rośliny się sprawdzą (foto może).
Nie będę przycinać raczej, no, chociaż... (?)
Coś co będzie zielone i zimą i latem. A jakby jeszcze czasem miało kwiaty.... to hohoho!
Zapewne skończy się na jakiś iglakach. Doradźcie.
