Jadąc wczoraj do ogrodu zaobserwowałem sadzenie ziemniaków na polu. Najlepszy to znak, że można już zacząć myśleć o sadzeniu gladioli.
Najpierw zająłem się przybyszowymi (dziećmi), które są odporniejsze na zimno i wystarczy im temperatura ziemi na głębokości 10 cm w wysokości co najmniej +5 stopni. Gdy maksymalna temperatura powietrza regularnie osiąga +10 i więcej przez dłuższy okres - gleba jest już odpowiednia do sadzenia przybyszowych.
Bulwki przybyszowych przechowywałem w lodówce, w torebkach papierowych, w pojemniku na warzywa. Optymalny termin rozpoczęcia obierania ich z łusek to nie więcej niż 10 dni przed sadzeniem. Jeżeli zrobimy to wcześniej, obrane bulwki powinny wrócić do lodówki, aby uchronić je przed wysychaniem.
Dobrze jest zamoczyć nasze malutkie gladiole w stymulatorze wzrostu. Trzeba to zrobić na dwa dni przed sadzeniem, przez 24 godziny. Stosuję do tego nadmanganian potasu ( 1 gram na 1 litr wody) z dodatkiem siarczanu miedzi (5 g na 1 litr). Woda powinna być ciepła. Po takim moczeniu niemal na każdej bulwce pojawiły się korzonki. Następnie przeprowadziłem 20-sto minutowe moczenie, mające na celu zapobieganie chorobom grzybowym, w mieszaninie Kaptanu i Topsinu.
Dla bulwek przybyszowych przygotowałem podwyższoną grządkę, z której usunąłem ok. 8 cm wierzchniej warstwy ziemi.
Grządka jest zorientowana na kierunku wschód-zachód. Kierunek południowy "jest za płotem". Cień będą dawały jedynie słupki ogrodzenia, ale i tak nasłonecznienie grządki będzie bardzo duże.
Następnie powstałe wgłębienie zdezynfekowałem polewając ziemię nadmanganianem potasu (3 gramy na 10 litrów wody) i rozsypałem płukany piasek o frakcji 0-2mm, warstwą o grubości 1-2cm.
Są dwie przyczyny zastosowania piasku. Piasek jest jałowy, przez co w znacznym stopniu zapobiegnie przedostaniu się patogenów chorobotwórczych z gleby - izoluje ją. Druga przyczyna to polepszenie drenażu. Bulwy gladioli nie powinny być narażone na dłuższe przebywanie w zalegającej w ziemi wodzie (po ulewnych deszczach), bo sprzyjałoby to rozwojowi chorób grzybowych.
Bulwki przybyszowe wetknąłem w piasek w porządku szachowym, dbając o to, aby odległości między nimi wynosiły 4 - 6 cm. Trzeba uważać, aby korzonki były na dole. Jeżeli nie jesteśmy w stanie rozpoznać gdzie dół, a gdzie góra bulwki - sadźmy ją bokiem.
Następnie posadzone gladiole przysypałem płukanym piaskiem, tak aby były izolowane z każdej strony....
i przysypałem ziemią.
Duże bulwki zostały posadzone na głębokości 6-8cm, małe na ok 4cm, licząc od piętki korzeniowej.
Mam sporo przybyszowych i ten sposób sadzenia jest dla mnie najbardziej ekonomiczny (oszczędza czas i miejsce w ogrodzie). Przy mniejszej ilości bulwek wystarczy w grządce wykopać wąski rowek (rowki) o głębokości 8 - 10 cm, nasypać do niego piasek i wetknąć bulwki przybyszowe.
Pozdrawiam
Adam