Aniu, mój Abraham ma z 6 lat i co za tym idzie przeżył nie jedną zimę. Ja uważam tą różyczkę za jedną z odporniejszych, więc dziwię się że Twój przemarzł. Może to wina podkładki .... ?
Z First Lady, to chyba jest podobnie jak z Eden Rose. U jednych wygląda zjawiskowo a u innych niekoniecznie. Mi z Edenką się poszczęściło, a Pierwsza Dama jest wyjątkowo kapryśna. Pogroziłam jej łopatą. Może się wystraszy i weźmie za siebie
Tolinko, witaj w klubie niezadowolonych z First Lady. Moja też otrzymała ostatnią szansę. Ta róża ma ze 4 lata a wygląda gorzej niż niektóre roczniaki.
Heritage naprawdę piękna, ale ja uwielbiam chyba wszystkie róże Austina
Jolu, nie ma sprawy. Jeśli będę eksmitować First Lady, to powędruje do Ciebie.
Wczoraj popracowałam troszkę w ogrodzie. Zajęłam się głównie usuwaniem suchotników, przycięlam hortenje drzewiaste i z grubsza oczyściłam trochę rabat z liści czy rosnących już (o zgrozo! )chwastów. Powolutku posuwam prace do przodu, bo jak nadejdzie już ta prawdziwa wiosna to nie wyrobię na zakrętach
Abrahamowi daj szanse. Być może w tym roku Cię zaskoczy
Dorotko tam rośnie dwa Abrahamy. Jeden jest trochę słabszy bo wybijają z niego dziczki. W ubiegłym roku odgrzebałam korzenie ile mogłam pozbawiłam go odrostów od miejsca gdzie wybijały i był cały sezon spokój. Ciekawa jestem jak będzie w tym roku. Jeżeli znów będzie miał tendencję do wybijania dzikusów, to chyba wywalę go całkiem, bo to walka z wiatrakami
Co do Stephanie, to mam na jej temat dokładnie takie samo zdanie. Bardzo dobra odmiana, no i piękna róża
Pastellę mam 3 lata i raczej nie mam zastrzeżeń
Tolinko, Heritage jest praktycznie mojego wzrostu, czyli 165 ma na pewno
Gabi, witaj, miło że się i Ty pokazałaś.
Bez obawy, hortensji nie zdradziłam. Brakowało mi w ogrodzie roślin, które będą kwitły przed nimi i stąd te róże. Zanim wprowadziłam je do ogrodu praktycznie cały czerwiec było u mnie smutno, niewiele kwitło, bo jak wiadomo hortensje później zaczynają.
Widzę, ze i Ty nie zadowolona z First Lady. Coś z nią nie tak
Gdzie kupiłaś kosmos muszelkowy ? Może w jakimś markecie?
Ten pełny kiedyś miałam i nie sprawdził się. Cieniutkie łodyżki nie wyły wstanie utrzymać ciężkich kwiatów i się łamały. Podwiązywanie nic nie dało, bo one wyłamywały się na samej górze, tuż pod samym kwiatuszkiem. Nie mam dobrego doświadczenia z tym pełnym, ale moze u Ciebie będzie inaczej. W każdym razie powodzenia w jego uprawie.
Aha, jak będziesz go wysiewać ? Bezpośrednio do gruntu, czy będziesz robić rozsady w domu ?
